Pacjent, który dostanie receptę z pełną odpłatnością od prywatnego specjalisty, mógłby udać się do publicznej placówki i zamienić ten druk na refundowany. NFZ to przepisywanie jednej recepty na drugą traktuje jako świadczenie zdrowotne i wycenia je na 25 złotych. Eksperci, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, podkreślają, że dramatycznie powiększy to kolejki w ZOZ-ach, bo żaden medyk nie przyjmie takiego pacjenta poza kolejnością. To absurd - mówi reporterowi RMF FM doktor Stefan Bednarz dyrektor ds. lecznictwa szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Recepta jest elementem działalności leczniczej i procesu leczniczego lekarza. Musi zbadać pacjenta, musi orzec jakie rozpoznanie jest i jakie leki. Może się zdarzyć, że po zbadaniu chorego lekarz stwierdzi drugi, że nie ten lek tylko inny powinien być przepisany. Nie ma czegoś takiego jak przepisywanie recept - tłumaczy. Nie chcą ponosić kar za błędy Lekarze nie chcą ponosić kar za błędy na receptach dla pacjentów i już od pierwszego lipca zamierzają wypisywać leki ze stuprocentową odpłatnością. Co o proteście wiedzą chorzy, którzy już za dwa dni mogą zetknąć się z poważnym problemem? Najczęściej nie mają o nim pojęcia lub zakładają, że publiczna służba zdrowia udzieli im pomocy. Nie mam pojęcia, bo i tak chodziliśmy do prywatnego lekarza, więc zupełnie nie jestem w temacie - usłyszał reporter RMF FM. Nowy szef kolegium lekarzy rodzinnych w Krakowie Tomasz Tomasik przekonuje, że groźba protestu lekarzy nie jest powodem do paniki. Do mnie nie ma co biegać po recepty na zapas na lipiec i sierpień. Ale to indywidualna sprawa każdego lekarza - dodaje. Co z lekarzem rodzinnym, który ma podpisaną umowę z NFZ? Jeśli umowa jest ważna, to będzie miał prawo wystawić receptę na dotychczasowych zasadach. Problem dotknie lekarza, który ma swoją prywatną praktykę lub który jest zatrudniony w praktyce lub w ZOZ-ie, który nie ma kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia i przyjmuje pacjentów wyłącznie prywatnie - tłumaczy Tomasik. Co pacjent może zrobić? Informację o tym, czy musimy liczyć się z trudnościami z uzyskaniem recepty uwzględniającej refundację możemy uzyskać drogą telefoniczną. Należy jednak być przygotowanym na to, że w dużych przychodniach, gdzie przyjmuje kilkunastu czy kilkudziesięciu lekarzy, recepcjonistki mogą nie znać decyzji wszystkich lekarzy o tym, czy przystąpili do strajku czy też nie. Najlepiej więc zapytać o to osobiście, podczas wizyty w gabinecie. Stefan Bednarz, dyrektor do spraw lecznictwa szpitala uniwersyteckiego w Krakowie, podkreśla, że od 1 lipca pacjenci w tym szpitalu będą dostawać recepty z określoną odpłatnością. Lekarz udzielający świadczeń w placówce leczniczej, która zawarła taką umowę, ma prawo i obowiązek wystawiać pacjentom recepty na leki refundowane w ramach tej umowy. Wysokość refundacji zależy od rodzaju leku. To lekarz decyduje o wysokości refundacji - wyjaśnia Bednarz. Lekarze nie zgadzają się z treścią obecnych umów i zamierzają protestować. Chodzi o zapis dotyczący kar za niewłaściwe wypisywanie recept, które wprowadzono do umów podpisywanych z NFZ przez lekarzy, zarówno prowadzących prywatne praktyki, jak i świadczeniodawców. Zapis ten po "proteście pieczątkowym" został wykreślony przez Sejm z ustawy refundacyjnej.