Trzeba pokopać w archiwach, żeby ją znaleźć na liście kandydatów w wyborach w 1988 roku do Rad Narodowych - zauważa tygodnik. Startowała z listy Patriotycznego Ruchu Ocalenia Narodowego, organizacji stworzonej podczas stanu wojennego, która wspierała władze komunistyczne. Teresa Piotrowska startuje do Miejskiej Rady Narodowej w Bydgoszczy. "Dziennik Wieczorny", bardzo wówczas popularna bydgoska popołudniówka, przedstawiając sylwetki kandydatów o Piotrowskiej napisał, że jest zawodu historykiem, członkiem Zarządu Wojewódzkiego PAX, członkiem Rady Miejskiej Patriotycznego Ruchu Ocalenia Narodowego (PRON). W 2002 roku posłanka PO Teresa Piotrowska zaangażowała się w kampanię Konstantego Dombrowicza, kandydata Paltformy na prezydenta Bydgoszczy. Sprawę PRON wyciągnął jej wtedy przeciwnik Dombrowicza z lewicy, Roman Jasiakiewicz. W czasie debaty w lokalnej telewizji zapytał go, jak się czuje w towarzystwie posłanki, która działała w PRON. Piotrowska zażądała wtedy od Jasiakiewicza przeprosin i wpłaty 10 tys. zł na Caritas. Zarówno sąd bydgoski jak i Sąd Apelacyjny w Gdańsku oddalił jej pozew. Jak podkreśla "Newsweek", z minister Piotrowską porozmawiać o tamtych czasach nie sposób. Nie odbiera komórki. Jej asystentka Monika Matowska tłumaczy, że rozmowa raczej nie będzie możliwa, ale zapewnia, że pani minister nie była w PRON, a kiedyś wystąpiła do IPN i otrzymała status osoby pokrzywdzonej. To samo potwierdza rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak.