- jak informuje "Newsweek" - jest prosty: żołnierze mają przechodzić w wojsku specjalistyczne kursy i w cywilu zasilić armię budujących drogi i stadiony. Minister chce wykorzystać wojska inżynieryjno-techniczne, aby szkoliły żołnierzy w obsługiwaniu sprzętu budowlanego. Dziś w wojsku można zdobyć uprawnienia do prowadzenia samochodów ciężarowych, dlaczego żołnierze nie mieliby się uczyć obsługi maszyn budowlanych? - pyta Teresa Jakutowicz, rzecznik Ministerstwa Transportu. I tłumaczy w rozmowie z tygodnikiem, że wojsko ma organizować coś na kształt kursów doskonalenia zawodowego kończących się egzaminem i dających uprawnienia do obsługi sprzętu budowlanego. Ministerstwo Obrony - jak donosi tygodnik - jest zaskoczone pomysłem ministra Polaczka. - Resort infrastruktury nie przedstawił nam do tej pory żadnego projektu - mówi wiceminister obrony Jacek Kotas. O tym, jaką formę ostatecznie przyjmie projekt ministra Polaczka, dowiemy się za miesiąc, tyle bowiem mają trwać konsultacje z prawnikami i . Na razie - jak podaje tygodnik - najbardziej cieszą się firmy budowlane. - Pamiętam, jak 1974 roku budowaliśmy "gierkówkę" i korzystaliśmy z pomocy wojska - mówi Dariusz Słotwiński, prezes Strabag. - Dzięki temu udało się dotrzymywać terminów. Dziś też każde działanie jest na wagę złota, jeśli chcemy wybudować te obiecane 900 km autostrad i 1200 km dróg ekspresowych. Przecież co rok trzeba oddawać po 200 km, by zdążyć przed mistrzostwami - ostrzega Słotwiński.