Autor pisze, że głębokie podziały, które katastrofa w Smoleńsku wywołała wśród Polaków, teraz przeniosły się w kręgi kulturalne , obejmujące filmowców, pisarzy i innych artystów. Gazeta przypomina, że twórców filmu National Geographic "Śmierć prezydenta" nazywano prorosyjskimi propagandzistami, podczas gdy drugiej stronie sporu zarzucano fobie antyrosyjskie."Od teorii spiskowych kręci się w głowie" - pisze autor artykułu Dan Bilefsky, wskazując między innymi na teorię o rozpyleniu przez Rosjan mgły. Bilewsky opisuje spór o film "Smoleńsk" cytując reżysera Antoniego Krauze a także innych filmowców i dziennikarzy. Argumenty obu stron przedstawia w sposób syntetyczny i wyważony. Swój artykuł w "New York Timesie" Bilefsky kończy jednak słowami Juliusza Machulskiego, że o Smoleńsku można by co najwyżej nakręcić parodię a la "Borat" albo "Monthy Pyton".