W poniedziałek wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha poinformował PAP, że prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, umożliwiającą sędziom SN i NSA, którzy przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrót do pełnienia urzędu. Mocne słowa prezydenta We wtorek prezydent Andrzej Duda w wystąpieniu podczas corocznego publicznego posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, nawiązał do ogłoszonej w poniedziałek decyzji o podpisaniu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Prezydent krytycznie odniósł się do zachowania grupy sędziów, którzy - po wydaniu przez Trybunał Sprawiedliwości UE październikowego postanowienia o środkach tymczasowych - powrócili do Sądu Najwyższego i, uznając, że stali się na powrót sędziami czynnymi, podjęli funkcje, które wcześniej pełnili jako czynni sędziowie oraz zaczęli wydawać wewnętrzne akty prawne i zarządzenia. "Chyba nikt, kto zna polski system prawny, w szczególności system konstytucyjny i zna obowiązujące zasady, nie ma wątpliwości, że takie działanie sędziego, po pierwsze, stanowi absolutne i jednoznaczne złamanie art. 178 ust. 1 i 3 konstytucji. Po drugie, narusza uprawnienia sędziego, który został odsunięty od orzekania, wynikające z art. 178 ust. 2 konstytucji, jak również (...), jeżeli spojrzymy na to szerzej, z całą pewnością drastycznie złamany jest tutaj art. 7 konstytucji, mówiący o tym, że wszystkie władze państwowe w Rzeczypospolitej Polskiej, w tym sądy i trybunały, działają na podstawie i w granicach prawa" - mówił Duda. Art. 178 ustawy zasadniczej stanowi, że sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji oraz ustawom, sędziom zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków, a także, iż sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Jak ocenił prezydent, jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której "znaczące postacie polskiego wymiaru sprawiedliwości (...) w sposób otwarty naruszają obowiązujące przepisy prawne, naruszają przepisy konstytucyjne, lekceważą przepisy ustawowo obowiązujące, to mamy do czynienia z anarchią wywoływaną przez przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości". Prezydent chciał odreagować? O komentarz do tych słów prezydenta pytali Sławomira Neumanna we wtorek dziennikarze w Sejmie. Szef klubu PO-KO przypomniał, że prezydent Duda "podpisał siedem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym". "Pytanie, co nim wtedy kierowało, kiedy te ustawy przygotowywał, kiedy teraz podpisywał nową" - pytał Neumann. "Dzisiaj przyszedł dzień obrażania sędziów po wczorajszym podpisie (pod nowelą ustawy o SN). To jest prezydent Duda. Niczego dobrego się po nim nie spodziewałem, nie spodziewam i nie sądzę, żebym był zaskoczony" - podkreślił poseł. W jego ocenie krytyczne słowa prezydenta o niektórych sędziach "to być może odreagowanie". "Wczoraj musiał podpisać, wycofać się ze wszystkiego, a dzisiaj odreagowuje i wszystkich obraża. To jest słabe, wiecowe. Wiecowe wystąpienia nie przystoją prezydentowi" - dodał. Na uwagę dziennikarzy, że "pióro prezydenta płakało", gdy Andrzej Duda podpisywał nowelizację ustawy o SN, Neumann odparł, że prezydent "nie ma emocji". "On podpisuje już tyle ustaw złych, że nie zajmuje go namyślanie się nad podpisem". "Dostawał gorsze rzeczy i podpisywał, więc teraz jeden krok w tył. To nie jest człowiek, który ma własną wolę i własne decyzje jako prezydent" - podkreślił Neumann. "To jest prezydentura, która jest kompletnie miałka i polega tylko na jakichś wiecowych wystąpieniach" - zaznaczył polityk. "Nie ma w sobie nic, co by budowało jakąkolwiek polityczną niezależność, czy jakąkolwiek polityczną wizję" - dodał. W ocenie szefa klubu PO-KO elektorat PiS będzie narażony "jeszcze na wiele ciężkich ciosów od swoich liderów". "Elektorat będzie widział za chwilę (prezesa PiS) Jarosława Kaczyńskiego owiniętego we flagę europejską, będzie wielkie peany na rzecz Unii Europejskiej słyszał z ust Kaczyńskiego, który przez trzy lata tę Unię Polsce zohydzał" - powiedział Neumann.