W środę były minister zdrowia Marek Balicki przekonywał, że na wykupienie dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego będzie stać maksymalnie kilkanaście procent Polaków, a dla większości pacjentów takie ubezpieczenia będą oznaczać pogorszenie dostępu do opieki medycznej. W czwartek poseł PiS Tomasz Latos zarzucił PO, że proponuje "radykalne i skandaliczne rozwiązania, (...) sięgając do kieszeni pacjentów". Neumann w odpowiedzi skrytykował PiS i SLD za - jak ocenił - straszenie Polaków. "- o albo brak kompetencji albo zła wola - zaznaczył polityk PO. - Nie mamy w planach wyciągania z koszyka bezpłatnych świadczeń (...) jakichś procedur, o których dzisiaj wspomina PiS. Nie mamy w planach budowania systemu, gdzie będziemy dopłacać do podstawowych badań czy zabiegów medycznych - zapewnił wiceminister zdrowia. Podkreślił jednocześnie, że dzisiaj w Polsce 2 miliony ludzi korzysta z abonamentów medycznych, a kilkaset tysięcy osób płaci za ubezpieczenie zdrowotne. - To są pieniądze, które płacimy dobrowolnie z własnej kieszeni po to, aby poprawić dostęp do ochrony zdrowia. Chcemy to uregulować prawnie, dać szansę wszystkim, którzy idąc prywatnie do lekarza, płacąc za wizytę, mogliby się ubezpieczyć i w ich imieniu płaciłby ubezpieczyciel. To jest sens zmian, o których mówimy - powiedział Neumann. W styczniu Neumann mówił, że ministerstwo chce zaprezentować projekt w tym roku, po wprowadzeniu zmian dotyczących NFZ. Neumann podkreślał wtedy, że "konieczne będzie określenie procedur, które powinny być w koszyku świadczeń finansowanych przez NFZ oraz tych, które obejmą dodatkowe ubezpieczenia; ich wprowadzenie jest niezbędne, gdyż dzisiaj około 30 mld zł rocznie Polacy wydają na leczenia z własnej kieszeni: w ramach abonamentów medycznych, rocznych polis ubezpieczeniowych oraz płacąc jednorazowo za prywatne porady lekarskie; dodatkowe ubezpieczenia umożliwią włączenie tych pieniędzy do systemu ochrony zdrowia"