Neumann był pytany na czwartkowym briefingu w Sejmie o to, czego spodziewa się po czwartkowym posiedzeniu rządu, na którym ministrowie mają zapoznać się m.in. z informacją szefa MSWiA ws. działań podejmowanych w związku z sytuacją powstałą w wyniku nawałnic, które w sierpniu przeszły przez Polskę oraz omówią wstępny projekt ustawy budżetowej na 2018 r. "Mam nadzieję, że rząd wreszcie się obudzi, przyzna większe środki na większą pomoc ludziom w odbudowie domów i gospodarstw, także na odbudowę lasów, które zostały zniszczone, także lasów prywatnych, bo tych lasów na Kaszubach było sporo, był to dorobek życia wielu rodzin" - powiedział Neumann. Według niego poszkodowanym w nawałnicach potrzeba "szybkiego działania i pieniędzy", a także "poważnej rozmowy z ubezpieczycielami, żeby poprosić firmy ubezpieczeniowe, żeby szybko w sposób ekstraordynaryjny zaczęły dziś szacować straty i wypłacać odszkodowania". "Tam są potrzebne pieniądze na odbudowy, na remonty, bo za chwilę będziemy mieli jesień, opady i ci ludzie zostaną bez dachu nad głową" - zaznaczył Neumann. Wyraził też nadzieję, że "jednym z efektów tego posiedzenia rządu będzie decyzja odwołaniu pana Drelicha z funkcji wojewody pomorskiego". "On skompromitował się w czasie nawałnicy, skompromitował się w dniach po nawałnicy, dziś kompromituje się albo próbuje wręcz uratować swoją skórę działając w taki a nie inny sposób przy obchodach porozumień sierpniowych" - dodał polityk PO. Nawiązał też do tego, że wojewoda Drelich wyraził w środę zgodę na organizowanie przez "Solidarność" na gdańskim Placu Solidarności zgromadzeń cyklicznych w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Na tym samym placu obchody rocznicy chce zorganizować KOD, który uzyskał na to zgodę władz Gdańska. Decyzja wojewody pomorskiego oznacza, że - mimo zgody władz Gdańska, 31 sierpnia w godz. 12.00-19.30 na Placu Solidarności, własnych obchodów rocznicy podpisania Porozumień nie będzie mógł zorganizować pomorski KOD. "Mam nadzieję, że to nie wystarczy i pani premier Szydło zwolni tego człowieka (Drelicha) z pełnienia obowiązków, bo one go przerastają i to widać" - powiedział Neumann.