Polityk Platformy, odnosząc się w Radiu ZET do komentarzy, według których śmierć Pawła Adamowicza może być wykorzystywana jako narzędzie gry politycznej, ocenił, że w przestrzeni publicznej występuje "rozdźwięk między słowami a czynami". "Bo jak dzisiaj określić zachowanie prokuratury? Mówię o działaniu PiS i ich ludzi. Prokuratura jest dzisiaj w rękach ich człowieka (ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego) Zbigniewa Ziobry" - powiedział. Neumann nawiązał do porannego zatrzymania szefa ochrony finału w Gdańsku Dariusza S. Zatrzymany miał wprowadzić policję w błąd, że zabójca prezydenta Gdańska Stefan W. posługiwał się plakietką "Media". Jak zapowiedziała rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, Dariusz S. usłyszy dwa zarzuty składania fałszywych zeznań i kolejny zarzut podżegania do składania fałszywych zeznań. Neumann: Aresztowanie szefa ochrony to zachowanie PR-owe Zdaniem szefa klubu PO-KO jest to "naznaczanie winą". "Media o tym poinformują i Ziobro będzie udawał, że ma winnego tego nieszczęścia. To są najprostsze zachowania PR-owe" - ocenił. Na uwagę, że Dariusz S. wprowadził policję w błąd, Neumann odparł: "I za to został do niego o 6 rano wysłany pluton antyterrorystyczny, żeby go zatrzymać". Jak zaznaczył, zatrzymany był gotowy stawić się na każde wezwanie policji i prokuratury. "Tak zapowiadali wszyscy, którzy organizowali tę uroczystość. Wszyscy są do dyspozycji" - dodał. "Gdańsk pokazał i ludzie w Gdańsku pokazali, że potrafią się zachować. Nie potrafi zachować się Ziobro z prokuraturą, już pierwszego dnia po pogrzebie. To źle wróży" - powiedział. "My będziemy oczekiwać i będziemy robić wszystko, żeby ze strony społecznej był nadzór nad tym śledztwem; żeby był oskarżyciel posiłkowy i mógł mieć dostęp do akt na każdym etapie" - podkreślił Neumann. Zamach na prezydenta Pawła Adamowicza Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został w sobotę pochowany w Bazylice Mariackiej. Urnę z prochami zmarłego złożono w świątyni, w kaplicy św. Marcina. W pożegnaniu Pawła Adamowicza wzięły udział tysiące osób, w tym najważniejsze osoby w państwie. 13 stycznia Pawła Adamowicza zaatakował nożem w centrum miasta 27-letni Stefan W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Samorządowiec trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie następnego dnia zmarł. Prokuratura postawiła Stefanowi W. zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten zagrożony jest karą co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocia. Stefan W. nie przyznał się do jego popełnienia. Gdański sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego. Badanie krwi wykazały, iż w momencie napaści Stefan W. nie był pod wpływem alkoholu. Prokuratura wystąpiła o przeprowadzenie badania psychiatrycznego mężczyzny. Prokuratura oprócz śledztwa dotyczącego zabójstwa prezydenta Gdańska prowadzi też równolegle drugie postępowanie, które ma na celu sprawdzenie prawidłowości organizacji i zabezpieczenia gdańskiego finału WOŚP, w czasie którego zaatakowany został Paweł Adamowicz.