Negocjacyjne dylematy Polaków
Na najbliższej sesji 22 marca nasz rząd zamierzał zamknąć co najmniej dwa rozdziały negocjacyjne: o podatkach i o swobodnym przepływie kapitału. Teraz wiele wskazuje na to, że ich nie zamkniemy. Do opóźnień w negocjacjach na temat podatków może dojść w wyniku zmiany polskiego stanowiska w sprawie VAT-u na materiały budowlane. W swobodnym przepływie kapitału problemem nadal jest zakup ziemi dzierżawionej przez cudzoziemców.
Początkowo Polska obiecała Unii Europejskiej podniesienie VAT-u w budownictwie do 22 procent z chwilą przystąpienia do Wspólnoty. Teraz wicepremier Marek Pol proponuje okres przejściowy w tej sprawie. Taką propozycje musi jednak zaakceptować rząd. Rada ministrów zbierze się jutro, jednak nie wiadomo, czy jednym z przedmiotów debaty będzie ta kwestia. A nawet gdyby wicepremier Pol doprowadził do dyskusji na temat VAT-u w budownictwie, decyzji na pewno jeszcze jutro nie będzie.
Dokumenty, które są do tego potrzebne przygotowuje Komitet Integracji Europejskiej. Posiedzenia Komitetu nie przewidziano na najbliższe dwa tygodnie. Jest więc mało prawdopodobne, by rząd przed 22 marca zdążył zmienić stanowisko negocjacyjne. Chcąc zmienić to stanowisko władze musiałyby wznowić negocjację w rozdziale już zamkniętym.
Niewielkie są szanse, by na coś takiego zgodziła się Unia Europejska. - Kraje Unii zaczyna irytować wasza taktyka salami, to znaczy zgłaszania po kawałku waszych roszczeń - w ten sposób wypowiedział się w rozmowie z naszą korespondentką jeden z dyplomatów Piętnastki.
I bez kwestii VAT-u mamy problemy w negocjacjach choćby ze sprawą zakupu ziemi dzierżawionej w Polsce przez unijnych rolników. Według nieoficjalnych informacji, Holendrzy łączą ten problem ze sprawą zakupu przez Eureko udziałów w PZU. (Minister skarbu Wiesław Kaczmarek odmówił sprzedania 21% akcji PZU konsorcjum Ereko. Wypowiedź ministra już sprawiła usztywnienie stanowiska Unii w sprawie sprzedaży ziemi.)
Hiszpanie już zapowiedzieli, że negocjacje nie koniecznie muszą się skończyć 22 marca. Polska ma obecnie zamknięte 20 działów. Ponownie mogą się więc ponownie pojawić wątpliwości co do obecności naszego kraju w pierwszej grupie kandydatów do Unii.