- Jeżeli popatrzymy, że jutro pani premier jest w Brukseli, pojutrze w Rzymie i w Watykanie, to nie jest czas dobry na to, by ogłaszać decyzję, czyli (pozostaje) początek przyszłego tygodnia - powiedziała Kidawa-Błońska. Jak dodała, następcy ministrów, którzy złożyli rezygnację, już są. - Pani premier jest przygotowana i w najbliższych dniach ogłosi nazwiska nowych ministrów - zapewniła rzeczniczka rządu. Według niej, wybór nowego marszałka Sejmu nastąpi prawdopodobnie dopiero na kolejnym posiedzeniu Sejmu - obecnie kolejne posiedzenie zaplanowane jest 23-25 czerwca. - Na obecnym posiedzeniu chyba nie damy rady wybrać nowego marszałka - dodała Kidawa-Błońska. Radosław Sikorski powiedział wcześniej w środę, że powołanie jego następcy nastąpi w najbliższych dniach. "Dymisje mają związek z aferą podsłuchową" Rzecznik rządu powiedziała ponadto, że wszystkie środowe dymisje mają związek z tzw. aferą podsłuchową, również ministrów: zdrowia Bartosza Arłukowicza i sportu Andrzeja Biernata, których nazwiska nie pojawiały się wcześniej w kontekście tej sprawy. - Każda z tych osób jest na nagraniach, ale - żeby to było jasne - w większości rozmów tych osób nie ma nic do zarzucenia" - zaznaczyła Kidawa-Bońska. Jak dodała, Arłukowicz i Biernat złożyli rezygnacje po to, by informacje o ewentualnych nagraniach z ich udziałem nie służyły do szantażu. O serii rezygnacji w rządzie poinformowała w środę wieczorem premier Ewa Kopacz. Objęła ona: marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, ministrów: zdrowia Bartosza Arłukowicza, sportu Andrzeja Biernata i skarbu Włodzimierza Karpińskiego. Oprócz nich zrezygnowali wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz i środowiska Stanisław Gawłowski. Z funkcji szefa doradców premiera odszedł Jacek Rostowski, a z funkcji koordynatora służb specjalnych - Jacek Cichocki (który pozostaje nadal szefem KPRM). Wcześniej w mediach pojawiły się informacje o rezygnacji b. szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z funkcji szefa think tank PO Instytutu Obywatelskiego. Zasiadający we władzach klubu PO Mariusz Witczak ocenił, że decyzje Kopacz to "mocny ruch". "To jest mocny ruch i on na pewno może zaskakiwać, ponieważ dzisiaj w dymisje wpisuje się jeszcze druga osoba w państwie - marszałek Sejmu i również były minister, który chciał być jeszcze ekspertem dla PO i zarządzał Instytutem Obywatelskim - on również się wycofał. Z tego punktu widzenia mamy oczyszczenie pewnej przestrzeni politycznej i wydaje się, że będzie to oczyszczenie bardzo dobrze przyjęte" - ocenił Witczak w rozmowie z PAP. Jego zdaniem, "oczyszczenie to" ułatwi rządzenie Platformie i pozwoli jej odzyskać utracone w ostatnim czasie poparcie społeczne.