Minionej nocy straż pożarna interweniowała ponad 12 tysięcy razy. W działaniach brało udział ponad 25 tys. strażaków z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, wyposażonych w blisko sześć tys. pojazdów. Najwięcej pracy strażacy mieli w województwie kujawsko-pomorskim (4309 interwencji), wielkopolskim (3723), pomorskim (1896) i dolnośląskim (941). Pomoc finansowa dla poszkodowanych Premier Beata Szydło zapowiedziała pomoc finansową dla osób, które zostały poszkodowane w czasie nocnych wichur. Beata Szydło w Gdańsku brała udział w posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Jak zapewniła premier, pomoc otrzymają też samorządy. Zostanie ona zrealizowana po oszacowaniu szkód, jakie spowodowały nawałnice. Jak powiedziała Beata Szydło, nad zgłaszaniem szkód już pracują wojewodowie.Wcześniej premier Beata Szydło złożyła kondolencje rodzinom ofiar, które zginęły w czasie nawałnic. "To jest naprawdę przerażająca, smutna, wielka tragedia szczególnie dlatego, że zginęły dzieci" - powiedziała premier. Pięć ofiar nawałnic i 30 rannych W wyniku nawałnic, które przeszły nad Polską, zginęło pięć osób, w tym dwie dziewczynki z Łodzi, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości Suszek. W związku z tym władze Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej ogłosiły miesięczną żałobę. Komendant Państwowej Straży Pożarnej Leszek Suski przyznał, że jedną z największych akcji było właśnie dostanie się do obozu w Suszku. Strażacy musieli dotrzeć do niego pieszo, bo warunki nie pozwalały na interwencję w inny sposób. Poza dwoma harcerkami, które zginęły w Suszku, wśród ofiar nawałnicy znaleźli się 48-latek, który został przygnieciony przez drzewo w miejscowości Zapora, 29-letni mieszkaniec Warszawy, który nocował w miejscowości Swornegacie w namiocie przygniecionym przez wiatrołom oraz 56-letnia kobieta - mieszkanka Zielonej Huty przygnieciona przez komin, który zawalił się wraz z częścią domu zburzoną przez padające drzewo. Według najnowszych informacji przekazanych przez Państwową Straż Pożarną, w wyniku nawałnic rannych zostało w sumie 30 osób. "Niektóre osoby zostały poszkodowane na skutek wiatru, ale część odniosła obrażenia także przy usuwaniu skutków nawałnicy. Mamy między innymi dwóch strażaków z ochotniczej straży lekko poszkodowanych przy tych działaniach" - poinformował komendant pomorskich strażaków st. bryg. Tomasz Komoszyński. Ogromna skala zniszczeń i gigantyczne straty w lasach W całym kraju wiatr zerwał lub uszkodził dachy na 2088 budynkach, z czego 1560 to budynki mieszkalne, a 528 gospodarcze. Dyrekcja Lasów Państwowych szacuje z kolei, że w całym kraju zniszczonych jest nawet 30 do 40 tysięcy hektarów lasu. To więcej niż cała Puszcza Kampinoska pod Warszawą - informuje RMF FM. Najwięcej drzew trąby powietrzne wyrwały na terenie lasów zarządzanych przez regionalne dyrekcje lasów państwowych w Gdańsku, Toruniu i Poznaniu. "Część Borów Tucholskich właściwie przestała istnieć" - oświadczył komendant pomorskich strażaków st. bryg. Tomasz Komoszyński, wyjaśniając, że w niektórych miejscach "po drzewach pozostały tylko kikuty". Dodał, że w jego ocenie padło przynajmniej kilkadziesiąt hektarów lasów. Apel do wojewodów Premier Beata Szydło zwróciła się do wszystkich wojewodów o sprawdzenie bezpieczeństwa miejsc wypoczynku dzieci i młodzieży, aby tragedia - podobna do tej w Suszku - nie powtórzyła się, ponieważ prognozy pogody nie wykluczają kolejnych nawałnic.W Komendzie Głównej Straży Pożarnej minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak odbierał meldunki od komendantów wojewódzkich straży o sytuacji w regionach dotkniętych nawałnicami. Po spotkaniu szef MSWiA również zapowiedział pomoc dla ofiar huraganu. Zapewnił, że w po uzgodnieniu z wojewodami, są przygotowani do tego, aby wypłacać pomoc finansową. Błaszczak poinformował, że firmy energetyczne przystąpiły do usuwania skutków awarii. Zapowiedział także, że zostaną przeprowadzone szkolenia dla harcerzy, by byli przygotowani na trudne sytuacje. Utrudnienia w ruchu Silne burze nad Polską spowodowały również utrudnienia w ruchu pociągów na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie, Pomorzu i Kujawach. To efekt powalonych drzew i uszkodzeń sieci trakcyjnej.W Wielkopolsce straż pożarna interweniowała ponad dwa i pół tysiąca razy, głównie przy powalonych drzewach i połamanych gałęziach oraz podczas wypompowywania wody z zalanych piwnic i posesji. Najwięcej zgłoszeń było w powiatach: gnieźnieńskim, wrzesińskim, średzkim, gostyńskim i rawickim. Odnotowano ponad 230 przypadków uszkodzenia lub zerwania dachu w budynkach gospodarczych i mieszkalnych. Z ostatnich danych wynika, że nadal bez prądu jest około 60 tysięcy odbiorców. Wystąpiły również utrudnienia na drogach krajowych numer 5, 15 i 36 oraz na autostradzie A2. Zorganizowano objazdy, likwidując zatory. Wiele dróg lokalnych zostało zblokowanych przez powalone drzewa i konary. Port lotniczy Ławica w Poznaniu odnotował godzinne opóźnienie 2 rejsów, 1 rejs z Warszawy został odwołany.W Kujawsko-Pomorskiem wichura zerwała 300 dachów. Największe spustoszenie żywioł wyrządził w powiatach żnińskim, nakielskim i sępoleńskim. 200 tysięcy osób nie ma prądu, między innymi w okolicach Nakła, Chełmży, Dąbrowy, Bydgoszczy i Koronowa. Jak donoszą mieszkańcy, w gminie Koronowo nie działa żadna sieć telefonii komórkowej. W tej okolicy nie ma też wody.