Rzecznik rządu był pytany w Programie 1 Polskiego Radia o pojawiające się w mediach informacje dotyczących nauczycieli, którzy otrzymali pierwszą pensję w styczniu, a która jest o 200-300 złotych mniejsza w związku z wejściem w życie Polskiego Ładu. Pisaliśmy o tym we wtorek. - Nikt mnie o niczym nie poinformował, a przelew pomniejszono o 400 zł - mówiła Interii jedna z nauczycielek. "Otrzymają wyrównanie" - Każda osoba, która jest zatrudniona na umowę o pracę, a której średnio miesięcznie dochody nie przekraczają 12,8 tysięcy złotych - te osoby na Polskim Ładzie w żaden sposób nie stracą. Część z nich znacząco zyska, natomiast dla części tych osób jest to po prostu reforma neutralna - powiedział Müller. - Ze względu na pewne rozliczenia podatkowe doszło w niektórych miejscach, jeżeli chodzi w szczególności o nauczycieli, do złego naliczenia podatku i siłą rzeczy te osoby otrzymają jego wyrównanie albo w lutym, liczę na to, że księgowi o to zadbają, a my przygotujemy takie rozwiązania, które pozwolą na to, aby to w sposób sprawny zrobić - dodał rzecznik rządu. Dopytywany, czy chodzi o PIT-2 odpowiedział, że "jednym z powodów dla których w niektórych miejscach mogło dojść do złego naliczenia jest faktycznie błąd księgowego czy kadrowego, jeżeli chodzi o naliczenie z poziomu PIT-2". Zapowiedział, że ta sprawa zostanie wyjaśniona podczas środowej konferencji przedstawicieli rządu. - Pokażemy, dlaczego w jakichś miejscach mogło dojść do błędów - powiedział rzecznik rządu. "Troszkę popełniliśmy błąd" O niższych pensjach nauczycieli wypowiedział się również wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki.- Tu troszkę popełniliśmy błąd, bo trzeba było od wczesnych godzinnych rannych wyjaśniać, na czym polegał ten niepokój, który powstał wśród nauczycieli - powiedział Terlecki. Wyjaśnił, że przypadki niższych pensji dla nauczycieli "wynikają z tego niewypełnienia odpowiednich dokumentów". - Staramy się to jakoś wyjaśnić - zaznaczył Terlecki. Powiedział, że sam nadal jest wykładowcą akademickim na pół etatu, ale nie sprowadzał jeszcze, jaką pensję dostał. Zaznaczył, że przedstawiciele rządu wyjaśniali, na czym polegało to nieporozumienie. - I myślę, że dziś już są wszyscy przekonani, że jednak Polski Ład to jest dobre rozwiązanie - powiedział Terlecki. Na pytanie, czy nie powinno się inaczej pracować nad rozwiązaniami Polskiego Ładem, bez takiego pośpiechu, odparł, że pośpiech był konieczny. - Dlatego, że chcieliśmy, żeby te rozwiązania weszły jak najszybciej w życie - powiedział Terlecki. Nie zgodził się ze stwierdzeniem, że rządzący wylali dziecko z kąpielą. - Przez parę godzin było trochę niepokoju, ale mam nadzieję, że to się już uspokoiło - powiedział Terlecki. MF: Nauczyciele zyskają na Polskim Ładzie 1 stycznia weszła w życie podatkowa część Polskiego Ładu. Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza ten program w podatkach, jest podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz progu dochodowego do 120 tys. zł. Jednocześnie znika ulga umożliwiająca odliczanie części (7,75 proc.) składki zdrowotnej, wynoszącej 9 proc., od podatku. Ma to zrekompensować tzw. ulga dla klasy średniej, czyli osób zarabiających miesięcznie od 5 tys. 701 zł do 11 tys. 141 zł brutto. Według Ministerstwa Finansów, nauczyciele skorzystają na Polskim Ładzie. Nauczyciel stażysta, przeciętnie zarabiający 3 538 zł brutto miesięcznie, ma zyskać na Polskim Ładzie 144 zł miesięcznie "na rękę", czyli 1 728 zł rocznie; nauczyciel kontraktowy, którego przeciętne wynagrodzenie wynosi 3 927 zł brutto miesięcznie, ma zyskać 118 zł miesięcznie "na rękę", czyli 1 416 zł w skali roku, nauczyciel mianowany z 5 094 zł wynagrodzenia przeciętnego brutto miesięcznie ma zyskać 40 zł więcej miesięcznie, a rocznie - 480 zł "na rękę", dla nauczyciela dyplomowanego zarabiającego 6 510 zł brutto miesięcznie, Polski Ład ma być neutralny - dzięki "preferencji dla klasy średniej" - podało we wtorek MF. Z kolei Ministerstwo Edukacji i Nauki podało po wtorkowym spotkaniu przedstawicieli resortu z kuratorami oświaty z całej Polski, że żaden kurator nie potwierdził, aby dochodziło do zaniżania wynagrodzeń nauczycieli mającego wynikać z wejścia w życie przepisów Polskiego Ładu. MEiN zaapelowało o niewprowadzanie w błąd opinii publicznej.