Ambasadorowie krajów członkowskich NATO, którzy spotkali się z inicjatywy sekretarza generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena, rozpoczęli i zakończyli spotkanie minutą ciszy. - To tragedia nie tylko w Polsce, ale też w całym sojuszu - powiedział Rasmussen. - Lech Kaczyński był prawdziwym polskim patriotą, gorącym orędownikiem zasad, na których opiera się nasz sojusz: wolności, demokracji i solidarności. - Solidarność to kluczowe słowo w historii Polski i w Europie - podkreślił. - Jako sojusznicy solidarnie stoimy z Polakami ramię w ramię w tych dniach żałoby i smutku. Podkreślił, że Lech Kaczyński był u narodzin Solidarności - ruchu, który przyczynił się do obalenia komunizmu w Polsce, "a później jako prezydent Polski odegrał rolę w przekształceniu Polski w silnego sojusznika, którego znamy i którego szanujemy". Dodał, że wraz z prezydentem zginęło "wielu oddanych ludzi, których znaliśmy, z którymi pracowaliśmy i którzy mogli przynieść jeszcze wiele temu sojuszowi, gdyby ich życie nie zostało tak nagle, tragicznie przerwane. Jesteśmy myślami z ich rodzinami". Szef Komitetu Wojskowego NATO, włoski admirał Giampaolo Di Paola wymienił dowódców wszystkich rodzajów sił zbrojnych, którzy zginęli w katastrofie lotniczej. Szeroko przypomniał sylwetkę zmarłego szefa Sztabu Generalnego, gen. Franciszka Gągora. "Polskie siły zbrojne ucierpiały nadzwyczajnie w tym wypadku - powiedział. - Gągor był naszym wielkim przyjacielem, który zawsze wspierał misje NATO i był aktywnym aktorem debaty o przyszłości NATO". Zapowiedział starania, by pamięć o gen. Gągorze została w jakiejś formie uczczona na terenie Kwatery Głównej NATO. Ambasador RP Bogusław Winid, który jako ostatni zabrał głos, przyznał: "to najtrudniejszy moment w całej mojej dyplomatycznej karierze, ale jest to najtragiczniejszy moment w nowoczesnej historii Polski". Powiedział, że dla niego i wielu pracowników polskiej misji przy NATO tragedia pod Smoleńskiem ma osobisty wymiar. - Znaliśmy wielu z tych, którzy stracili życie. Mianowali nas, byśmy tutaj służyli. Zapewnił, że o ile tragiczna śmierć dowódców jest niepowetowaną stratą dla Wojska Polskiego i NATO, to polskie struktury dowodzenia w pełni pracują i wykonują swoje obowiązki. Później w rozmowie z dziennikarzami Winid przypomniał, że gen. Gągor był w 2007 r. konkurentem admirała Di Paoli w rywalizacji o przewodniczenie Komitetowi Wojskowemu NATO. W głosowaniu w gronie 26 szefów sztabów - członków Komitetu, Franciszek Gągor otrzymał wówczas zaledwie jeden głos mniej od Włocha. Ambasador dodał, że gen. Gągor miał duże szanse na objęcie tego najważniejszego w NATO wojskowego stanowiska po zakończeniu trzyletniej kadencji Di Paoli. - Ale Bóg chciał inaczej. Gen. Gągor nie będzie pierwszym żołnierzem NATO - powiedział. Przed siedzibą NATO już od soboty do połowy masztu jest opuszczona polska flaga. W poniedziałek na znak żałoby na 24 godziny opuszczono flagi wszystkich innych sojuszników, oraz błękitną flagę NATO. Zostaną one ponownie opuszczone w dniu pogrzebu prezydenta, w którym ma wziąć udział sekretarz generalny. W poniedziałek, przed specjalnym posiedzeniem Rady Północnoatlantyckiej, Anders Fogh Rasmussen wpisał się do wystawionej w polskim przedstawicielstwie w Kwaterze Głównej do księgi kondolencyjnej.