- Uczyni to możliwym chronienie części terytorium NATO, a koncepcja ta będzie nadal rozwijana w najbliższych latach, tak że stopniowo będziemy zdolni chronić całość ludności europejskich państw NATO. Jeśli chodzi o NATO, to przetestowaliśmy systemy i są one sprawne - oświadczył Fogh Rasmussen w wywiadzie dla agencji Associated Press. Według raportów sporządzonych przez działającą przy Pentagonie Radę Polityki Obronnej oraz przez Biuro Obrachunków Rządowych Kongresu USA, obronę antyrakietową trapią problemy techniczne, opóźnienia i większe od planowanych koszty. W pociskach przechwytujących wykryto usterki produkcyjne, radary mają zbyt małą moc, a czujniki nie są w stanie odróżnić głowic bojowych od innych obiektów. Fogh Rasmussen odmówił dyskutowania na temat szczegółów, zaznaczając, iż nie widział wspomnianych raportów. - Sądzę, że jest to kwestia amerykańska - powiedział AP. Forsowany przez poprzedniego prezydenta USA George'a W. Busha i silnie krytykowany przez Rosję projekt tarczy antyrakietowej doznał modyfikacji wkrótce po objęciu prezydentury przez Baracka Obamę w 2009 roku. Obecnie przewiduje się, że system będzie dysponował bardziej powolnymi pociskami przechwytującymi, które zostaną objęte czterostopniową modernizacją aż do najnowszej wersji, gotowej w 2020 roku. We wcześniejszych wersjach zamierza się wykorzystywać okrętowe radary Aegis i potężniejszy radar, umieszczony w Turcji. Wersje późniejsze zakładają przesunięcie radarów Aegis do Rumunii i Polski. NATO poinformowało, że przyszła tarcza antyrakietowa została w dniach 4-5 kwietnia poddana istotnym testom technicznym w ramach serii symulowanych przechwyceń. Pozytywnym wynikiem zakończył się również inny kwietniowy eksperyment, polegający na wspólnym z Rosją wypróbowaniu podobnego systemu przeciwrakietowej obrony wojsk w polu.