Stoltenberg jest w Polsce w związku z ćwiczeniami NATO "Noble Jump" w Lubuskiem; potrwają one do piątku. Ich celem jest sprawdzenie zdolności operacyjnej Połączonych Sił Zadaniowych Bardzo Wysokiej Gotowości (Very High Readiness Joint Task Force, VJTF), nazywanych "szpicą" Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jak podkreślił sekretarz generalny NATO na wspólnej z prezydentem konferencji prasowej, ćwiczenia te dowodzą, że Sojusz Północnoatlantycki jest gotowy do ochrony i obrony wszystkich członków, w tym Polski, przed wszelkimi zagrożeniami. Stoltenberg dodał, że w ćwiczeniach uczestniczy około 2 tys. żołnierzy z dziewięciu państw członkowskich Sojuszu. - Jestem pod wrażeniem ich profesjonalizmu, oddania oraz możliwości interoperacyjnych poszczególnych sił zbrojnych - powiedział szef NATO, który obserwował czwartkowe manewry. Podziękował Komorowskiemu za osobiste zaangażowanie w dobro Sojuszu. Przypomniał, że Polska była krajem, który odwiedził jako pierwszy po objęciu jesienią 2014 r. funkcji sekretarza generalnego NATO. - Dziś jestem tu ponownie. Robię to w uznaniu kluczowej roli Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim, która wynika m.in. z tego, że Polska właściwie już osiągnęła poziom 2 proc. wydatków na siły zbrojne oraz z tego, że to w Warszawie odbędzie się kolejny szczyt NATO - powiedział Stoltenberg.