Według gazety, na konferencji prasowej, która ma odbyć się w sądzie garnizonowym, prokuratorzy poinformują, że większość wytypowanych do badania próbek zawiera substancje chemiczne pokrewne trotylowi i nitroglicerynie - estry azotanowe.Jak dowiedział się "Nasz Dziennik", wykrytych na wraku tupolewa śladów materiałów wybuchowych czy też substancji o podobnej do nich budowie chemicznej nie można, zdaniem biegłych, uznać za efekty gwałtownego spalania, czyli eksplozji. Nie znaleziono śladów, które potwierdziłyby wybuch w ostatniej fazie lotu. Prokuratura odniesie się też do opinii psychologów, którzy odtworzyli sylwetki psychologiczne członków załogi. Biegli nie potwierdzili zaburzeń czynności psychicznych u pilotów, co sugerowali Rosjanie. Prokuratura zdecydowała się ujawnić sprawozdanie z pracy specjalistów jeszcze przed sporządzeniem formalnej opinii według wymagań kodeksu postępowania karnego, co jest krokiem w zasadzie bezprecedensowym. To zapewne pokłosie krytyki działań prokuratury, oskarżeń o brak jednoznacznego stanowiska i celową zwłokę w ujawnieniu faktów ze względu na ich dramatyczną wymowę, twierdzi "Nasz Dziennik". Konferencja nie przyniesie przełomu? "Gazeta Polska Codziennie" uważa, że dzisiejsza konferencja nie przyniesie przełomu. "Treść ekspertyzy nie rozstrzygnie, czy był wybuch, czy nie" - mówi cytowany przez "GPC" rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej Janusz Wójcik. "Nie należy się spodziewać kategorycznych wniosków, bo proszę pamiętać, że nie mamy jeszcze opinii badania próbek pobranych podczas ekshumacji ciał" - podkreślił. "Trudno to zrozumieć, ponieważ przebadanie 255 próbek pobranych m.in. w wraku Tu-154M miało polegać na stwierdzeniu, czy ślady materiałów wysokoenergetycznych i substancji o podobnej do nich budowie znalezione na wraku były efektem gwałtownego spalania, czyli wybuchu" - zauważa "GPC". FORUM: Wierzysz, że na pokładzie tupolewa doszło do wybuchu?