W poniedziałek K. nie stawił się w sądzie, a jego pełnomocnik przedstawił dokumenty lekarskie, które mają świadczyć o tym, że oskarżony cierpi na chorobę wieńcową. W związku z tym jego udział w procesie może grozić pogorszeniem stanu zdrowia, a nawet śmiercią. Odraczając rozprawę sąd zdecydował o zweryfikowaniu tej diagnozy. Trzeba sprawdzić czy stalinowski sędzia boi się odpowiedzialności, konfrontacji ze świadkami i z tego powodu zasłania się chorobą. IPN oskarżył Henryka K. o bezprawne pozbawianie wolności w latach 50. ub. wieku trojga działaczy antykomunistycznych. Oskarżony pracował w stalinowskim wymiarze sprawiedliwości, m.in. w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Warszawie, znanym w tym okresie przede wszystkim z niesławnych sesji wyjazdowych, na których niejednokrotnie wymierzano kary śmierci. To on w 1989 r. pełniąc funkcję naczelnego prokuratora wojskowego odmówił uznania rtm. Witolda Pileckiego za niewinnego.