Taka korespondencja zaczyna napływać do rodzin zrzeszonych w Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej w odpowiedzi na wnioski skierowane do FSB. Pisma mają jeden wzór: pada data i miejsce aresztowania oraz notka, że "materiały archiwalne dokumentów o wniesieniu oskarżenia, skazaniu, rehabilitacji i dalszym losie nie zawierają". I choć rodziny liczyły na ujawnienie, gdzie spoczywają szczątki ich bliskich, to i tak przekazane dane uważają za przełomowe. - Po raz pierwszy od 68 lat upominania się rodzin u władz Rosji o jakiekolwiek informacje na temat losów ofiar obławy augustowskiej odpowiedziano nam oficjalnym urzędowym pismem, podając daty i miejsca aresztowań - podkreśla wiceprezes Związku dr Bogdan Nowacki. Obława augustowska była wielką operacją pacyfikacyjną przeprowadzoną przez komunistów w 1945 r. na terenie ówczesnych pow.: augustowskiego, suwalskiego i części sokólskiego. Aresztowano ponad 7 tys. osób, po krwawych przesłuchaniach zwolniono 5 tys., a reszta - uznana za żołnierzy AK - zaginęła bez wieści.