Przypomnijmy, spis zaczął się od początku miesiąca, czyli w miniony czwartek. Jest obowiązkowy. Być może ten pierwszy milion jest spowodowany również tym, że udział w nim jest łatwy i nie wymaga wychodzenia z domu. Najprościej jest to zrobić przez internet, choć to niejedyna opcja. Jeśli ze względu na wiek czy stan zdrowia ktoś nie umie tego zrobić, pomogą osobiście lub telefonicznie rachmistrzowie. Spis odbywa się raz na 10 lat i dotyczy każdej osoby mieszkającej stale, bądź czasowo, na terenie Polski. Jest obowiązkowy. Jak wyjaśnia GUS, spisowi podlegają "osoby fizyczne stale zamieszkałe i czasowo przebywające w mieszkaniach, budynkach i innych zamieszkanych pomieszczeniach niebędących mieszkaniami na terenie Polski oraz osoby fizyczne niemające miejsca zamieszkania". Podlegają mu także "mieszkania, budynki, obiekty zbiorowego zakwaterowania i inne zamieszkane pomieszczenia niebędące mieszkaniami". Trzeba uważać, aby oszuści nie wyłudzili naszych danych Podstawową formą jest samospis w formule online. Można go dokonać bezpiecznie, bez wychodzenia z domu, za pośrednictwem strony spis.gov.pl, gdzie jest dostępna interaktywna aplikacja do uzupełnienia wpisu. Dostępne są tam formularze w języku polskim, angielskim, ukraińskim oraz rosyjskim. Takie rozwiązanie jest wygodne nie tylko ze względu na pandemię, ale również wygodę wypełniania takiego formularza - spisu można dokonać o dowolnej godzinie przez siedem dni w tygodniu. Jeśli się nie dokonamy samospisu, to po 15 kwietnia zadzwoni do nas rachmistrz spisowy, który na podstawie zadanych pytań wypełni odpowiednią ankietę. Ze względu na panującą epidemię koronawirusa nie będzie wizyt rachmistrzów w domach. Ekspert serwisu ChronPESEL.pl Bartłomiej Drozd zwraca uwagę, że 60 proc. Polaków obawia się, że w czasie pandemii ich dane osobowe trafią w niepowołane ręce, a aktywni od początku epidemii koronawirusa oszuści mogą w tym wypadku próbować wyłudzić nasze dane. - Zwłaszcza w obecnej fazie pandemii zwróćmy uwagę na to, że rachmistrz spisowy będzie się z nami kontaktował wyłącznie telefonicznie. Dlatego wszystkie SMS-y lub e-maile zachęcające do kliknięcia w link lub wykonania połączenia powinniśmy potraktować jako próbę oszustwa" - ostrzega Drozd.