Wytwórnię narkotyków zlikwidowali policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową. - To jedna z większych plantacji narkotyków odkryta w ciągu kilku ostatnich lat na Wybrzeżu - twierdzi Marta Frykowska z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Po wejściu do budynku należącego do 36-letniego biznesmena z Gdyni, policjanci znaleźli ponad 10 kg narkotyków zapakowanych i przygotowanych do odbioru przez hurtowników z Warszawy, Trójmiasta i państw WNP. W piwnicy budynku policjanci odkryli plantację konopi indyjskich. Było tam ponad 2000 tys. krzaków, z których -według policji - można było uzyskać ok. 20 kg marihuany i tzw. skuna (wysokogatunkowa marihuana, czasem nasączana innymi środkami dla wzmocnienia efektu). Jak się okazało, rośliny nawadniano i ocieplano wykorzystując urządzenia komputerowe. Elektroniczny sterownik utrzymywał odpowiednią wilgotność i temperaturę wśród krzewów. Na plantacji stosowano również w amatorski sposób osiągnięcia z dziedziny genetyki roślin. Na miejscu przestępcy suszyli również rośliny, selekcjonowali je, ważyli i pakowali. Podczas akcji policja zatrzymała trzy osoby. Właściciela domku jednorodzinnego, w którym odkryto plantację - 36-letniego biznesmena - i jego 41-letniego wspólnika aresztował już gdański sąd. Według ustaleń policjantów, producenci narkotyków utrzymywali w przeszłości kontakty m.in. z nieżyjącymi bossami świata przestępczego Wybrzeża. Znali m.in. dobrze Nikodema S. ps. "Nikoś", który został zastrzelony w 1998 roku w gdyńskiej agencji towarzyskiej.