- Chciałbym zakończyć debatę o debatach. To jest nudne, to jest dla wielu Polaków już śmieszne. Dzisiaj rodzice zmagają się z drogimi podręcznikami, z drogimi przyborami do szkoły dla swoich dzieci. Ludzie zmagają się z tym, by zapłacić rachunek za gaz, za prąd, za czynsz, a politycy debatują o debatach - powiedział w Dąbrowie Górniczej Napieralski. - Jedna moja prośba do wszystkich liderów: zakończmy debatę o debatach, bo Polacy się z nas śmieją - dodał. Napieralski przypomniał, że przewodniczący sztabu wyborczego SLD Stanisław Wziątek zaprosił w piątek na poniedziałkowe południe wszystkich szefów sztabów wyborczych partii parlamentarnych, aby uporządkować kwestię prowadzenia debaty podczas kampanii parlamentarnej. Zaproponowane przez SLD spotkanie rozpoczęło się po godz. 12. w Sejmie. Wzięli w nim udział szefowie sztabów wyborczych PO, PiS, SLD, PSL i PJN. Przedstawiciel PiS Tomasz Poręba, który opuścił spotkanie po około pół godzinie, powiedział dziennikarzom, że Prawo i Sprawiedliwość podtrzymuje propozycję zorganizowania przedwyborczych debat z przedstawicielami koalicji PO-PSL w swoim centrum programowym. Napieralski dopytywany w poniedziałek, czy inicjatywa debat powinna wychodzić od polityków czy też mediów, odpowiedział że główną zasadą debaty przedwyborczej powinien być dostęp do niej wszystkich Polaków. - Media są bardzo dobrym pośrednikiem między obywatelem, a politykiem - to jest rola mediów i taka rola powinna być utrzymana - powiedział. - Debata musi być zorganizowana w takim miejscu, by dostęp do niej miały wszystkie media, które zechcą ją transmitować. Obecne muszą być wszystkie najważniejsze radiostacje, telewizje, portale internetowe, aby zasięg tej debaty być największy. Ona wcześniej musi zostać ogłoszona i musi być opinia publiczna poinformowana o takiej inicjatywie - wtedy taka debata ma sens - zaznaczył lider SLD.