Według szefa SLD, można było się spodziewać, że rekomendacja padnie na osobę związaną z PO. - Dziś dokładnie wiemy, że była to gra wyborcza PO, skuszenie pani komisarz do Platformy, aby próbować ograć SLD i pozostawić ją zwykłym eurodeputowanym - powiedział Napieralski. Jego zdaniem, Platforma "rzuciła wszystkie siły, aby wygrać" walkę o stanowisko szefa Parlamentu Europejskiego dla Jerzego Buzka. - Pytanie tylko, czy kosztem tego nie odda wszystkich możliwych ważnych funkcji w PE innym krajom, co spowoduje, że stracimy wpływy w komisjach i dobrą pozycję w Komisji Europejskiej - zaznaczył szef SLD. Podkreślił, że byłoby źle, gdyby tylko i wyłącznie dla próby realizacji obietnicy wyborczej Tuska - dotyczącej wyboru Buzka na szefa PE - "wszystko inne, co jest wpływowe i możliwe w PE zostało oddane" tylko dla jednej funkcji. O tym, że premier wybrał Lewandowskiego na następcę obecnej polskiej komisarz Danuty Huebner, poinformował dziś w Brukseli szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz. Natomiast szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak powiedział w RMF FM, że "cały czas mamy trzy kandydatury" na stanowisko komisarza: Lewandowskiego, Huebner i Jacka Saryusz-Wolskiego. Według Nowaka to, kto zostanie komisarzem będzie zależało od teki, jaka przypadnie Polsce w Komisji.