- Na chwilę obecną nasze stanowisko w tej sprawie się nie zmieniło - powiedział podczas konferencji prasowej w Łodzi. W połowie maja prezydent Lech Kaczyński zawetował, przygotowaną przez PO, nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Nowela m.in. zmienia zasady wyboru członków KRRiT, rad nadzorczych i zarządów mediów publicznych. Do odrzucenia weta w Sejmie potrzeba większości trzech piątych głosów. Ponieważ koalicja PO-PSL takiej większości nie ma, potrzebuje poparcia klubu Lewicy. Tymczasem do tej pory politycy Lewicy twierdzili, że nowelizacja jest na tyle zła, że należy utrzymać weto prezydenta, zgłoszone do niej. W Łodzi lider Sojuszu przypomniał raz jeszcze stanowisko SLD w sprawie ustawy medialnej. Według SLD, aby media publiczne mogły wypełniać swoją rolę, muszą mieć stabilne finansowanie i jednocześnie być rozliczane z każdej złotówki. Tymczasem ustawa przygotowana przez poseł Iwonę Śledzińską-Katarasińską jest - jego zdaniem - złą ustawą, bublem prawnym. "Wprowadza niebezpieczne uzależnienie mediów od rządu i pokazuje, jakie są intencje jej pomysłodawców. Chodzi o opanowanie mediów i zastąpienie PiS, LPR i Samoobrony swoimi ludźmi" - mówił Napieralski. Wezwał marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, aby ten zaapelował do swoich partyjnych kolegów o podjęcie "poważnych rozmów w sprawie mediów" z SLD. Napieralski przypomniał, że są już gotowe dwie ustawy autorstwa Sojuszu dotyczące odwoływania członków KRRiT i rad nadzorczych mediów publicznych oraz licencji programowej i abonamentu. - Wystarczy, żeby doprowadzić do ich przyjęcia, w wówczas sama PO być może zechce poprzeć prezydenckie weto i odesłać ustawę Katarasińskiej tam, gdzie powinna się znaleźć, tzn. na śmietnik - mówił Napieralski. Lider SLD uważa również, że Śledzińska- Katarasińska nie powinna dalej pracować nad prawem medialnym. Napieralski zaapelował również do polityków PSL, aby w sprawie mediów publicznych nie chowali się za plecami PO i jednoznacznie się określili. Zachowanie PSL jest - jak przyznał Napieralski - tym bardziej dziwne, że ludowcy zawsze mocno popierali media publiczne.