Napieralski zastąpił dotychczasowego szefa klubu Wojciecha Olejniczaka, który został wybrany do Parlamentu Europejskiego. - Razem z Wacławem Martyniukiem stanęliśmy w szranki. Jak mówi nazwa: Sojusz Lewicy Demokratycznej jesteśmy demokratycznym klubem, startowaliśmy, wynik jest rozstrzygający i mamy nowego przewodniczącego klubu - powiedział Napieralski dziennikarzom zaraz po głosowaniu. Martyniuk pytany, dlaczego ubiegał się o stanowisko szefa klubu, odparł, że chciał "odciążyć Napieralskiego od tego co nazywa się klubem". Podkreślił, że obecnie SLD wymaga dużej pracy. - Chciałem go wspomagać w klubie, jemu zostawić partię. Uważałem, że partia dzisiaj wymaga ogromnej pracy, bo przed nami wybory samorządowe, prezydenckie, parlamentarne i w ten sposób chciałem wspomóc - powiedział. Dodał, że dalej wspólnie będą pracować dla dobra SLD i klubu. Napieralski pytany, czy nie uważa, że szefowanie partii wymaga tyle pracy, iż może mu zabraknąć czasu na klub odparł, że obecnie, kiedy SLD jest w opozycji, należy wzmożyć prace nie tylko w partii, ale i w klubie. - Szef partii opozycyjnej powinien być szefem klubu, aby to zarządzanie było sprawniejsze - podkreślił. Ryszard Kalisz po głosowaniu ocenił, że Napieralski "musi nad sobą popracować". Z kolei Olejniczak podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że "swojego stanowiska nie zmienia". Jeszcze we wtorek mówił, że szef partii nie powinien być przewodniczącym klubu, bo ten powinien mieć pewną autonomię. - Teraz wszystko w rękach Grzegorza Napieralskiego - zaznaczył Olejniczak, dodając, że "dzisiaj jest wiele znaków zapytania, na które poznamy odpowiedzi może lada dzień". - Policzyliśmy się co do głosu - cieszyli się po posiedzeniu klubu zwolennicy Napieralskiego. W ubiegłym roku, gdy szef SLD chciał zastąpić Olejniczaka, przegrał z nim jednym głosem. Ich zdaniem, Martyniuk został namówiony do startowania przez posłów przeciwnych kandydaturze Napieralskiego. Wśród potencjalnych kandydatów na wiceszefów klubu wymienia się m.in. Marka Wikińskiego, Tomasza Kamińskiego, Ryszarda Zbrzyznego. Martyniuk ma pozostać - jak dotychczas - sekretarzem klubu. Napieralski deklarował, że przedstawi skład prezydium i będzie chciał skonsultować z każdym posłem wszystkie kandydatury, zarówno na wiceprzewodniczących klubu, jak i członków prezydium.