Napieralski zaprezentował ten dokument w przerwie spotkania z przedstawicielami partii, stowarzyszeń i organizacji społecznych, które mają wesprzeć jego kampanię wyborczą. Jak przekonywał na poniedziałkowej konferencji prasowej, "przyszłość Polaków może być inna, lepsza". - My Polacy możemy być uśmiechnięci. Uśmiechnięci dlatego, że wiele rzeczy dzieje się pozytywnie, zmienia się - ale na lepsze. Zmiana nie musi być czymś niepewnym, może być czymś pozytywnym - podkreślał szef SLD. W jego opinii, Polacy chcą innej polityki - "chcą normalności, a nie wojny, kłótni". - Nie chcą tego, żeby politycy spierali się o przeszłość, o teczki, o rzeczy nieistotne. Polacy chcą, żeby dostrzegać ich realne problemy: pracownika w fabryce, rolnika, który ma problem, żeby sprzedać owoce czy mleko. Polacy pokazują, że są problemy - z tym, że mają dzisiaj cały swój dobytek zalany (...), że ich pensje są małe, trudno im przeżyć od pierwszego do pierwszego. Mówią o problemach, że nie ma gdzie posłać dziecka do przedszkola, bo w tej gminie w której mieszkają właśnie przedszkola nie ma - mówił Napieralski. Zapowiedział, że jego prezydentura ma być prezydenturą "otwartości, nowoczesności". - Moja prezydentura to Polska postępu, szacunku i solidarności społecznej - zaznaczył kandydat Sojuszu. Napieralski w swym 15-punktowym dokumencie programowym opowiedział się za "Polską bez podziałów". - Nie jest ważne, gdzie ktoś kiedyś stał. Ważne jest, co chce robić dzisiaj i gdzie jest teraz - podkreślił szef SLD. Zadeklarował chęć "aktywnej i z dobrą wolą" współpracy "z każdym rządem i każdym parlamentem". Jak napisał, chce zwracać rządzącym uwagę na "nierozwiązane problemy, na niezaspokojone potrzeby społeczne i nowe wyzwania rozwojowe". Lider Sojuszu zapewnił też, że "roztropnie i zawsze w interesie społecznym" będzie korzystał z prawa weta, "szczególnie wtedy, kiedy naruszane będą przez rządzących interesy najsłabszych grup społecznych". "Dla zmniejszania w Polsce olbrzymich różnic materialnych i społecznych" zamierza z kolei w pełni korzystać z uprawnień prezydenta do inicjatywy ustawodawczej. Napieralski, jako prezydent, miałby również stać na straży konstytucji. - Będę stał na straży wolnego, sprawiedliwego państwa, jakości stanowionego prawa i równych praw dla wszystkich obywateli, bez względu na ich poglądy, wartości, idee, pochodzenie, polityczny życiorys, wyznanie, płeć, orientację seksualną - zadeklarował Napieralski. Przypomniał, że jest "orędownikiem państwa nowoczesnego, świeckiego, neutralnego światopoglądowo, oddzielonego od kościoła". - Będę dbał, by konkordat nie był nadużywany - zaznaczył kandydat SLD. Zadeklarował też, że chce dbać o "pełne prawa dla kobiet". - Jako człowiek lewicy dostrzegam, że nie ma jeszcze w Polsce rzeczywistego równouprawnienia - ocenił. Napieralski opowiedział się ponadto za bezpłatną edukacją na wszystkich poziomach - od szkoły podstawowej aż po studia wyższe" i darmowym, powszechnym dostępem do internetu. "Wiedza jest przepustką do lepszej przyszłości. Domagam się zwiększenia nakładów na naukę, bo dziś są dramatycznie niskie i pozbawiają Polskę szans konkurowania z innymi, a świat jest coraz bardziej konkurencyjny. Studia są prawem - nie towarem. Uczelnia nie jest przedsiębiorstwem, ale miejscem zdobywania wiedzy" - uważa kandydat Sojuszu. Lider SLD zawarł też w swym dokumencie programowym często powtarzany przez lewicę postulat realizacji Narodowego Programu Budowy Przedszkoli tak, by - jak podkreślił - były one dostępne dla wszystkich dzieci. Zapowiedział inicjatywę ustawodawczą w tej sprawie. Jeśli chodzi o gospodarkę, szef SLD chce wspierać "tylko taką politykę ekonomiczną, która buduje gospodarkę rynkową, szanującą środowisko społeczno-przyrodnicze". - Z owoców rozwoju gospodarczego powinni korzystać wszyscy obywatele. Gospodarka jest dla ludzi - nie odwrotnie - podkreślił lider Sojuszu. Jako przyszły prezydent miałby także "dbać, o to, aby jesień życia Polaków nie musiała być czasem skrajnych wyrzeczeń i ograniczeń" oraz by każdy miał zapewniony "równy i bezpłatny dostęp do opieki zdrowotnej". Kandydat Sojuszu zadeklarował też chęć współpracy z rządem w kwestiach zrównania szans polskich rolników z rolnikami tzw. "starej" UE, co - jak napisał - oznacza m.in. doprowadzenie do wyrównania unijnych dopłat. W sprawach polityki zagranicznej i obronnej Napieralski opowiedział się za "taką wspólną polityką zagraniczną, której celem będzie stworzenie z Europy silnego organizmu politycznego, abyśmy w XXI wieku byli równoprawnym partnerem dla USA, Chin, Rosji czy Indii". Powtórzył ponadto postulat SLD wycofania wojsk polskich z Afganistanu jednak przy pełnym - jak zaznaczył - "poszanowaniu zobowiązań sojuszniczych Polski jako członka NATO". Kandydat Sojuszu dostrzegł też potrzebę modernizowania polskiej armii. Wśród 25 partii i organizacji społecznych, które w poniedziałek poparły Napieralskiego znalazły się m.in. Unia Pracy, Racja Polskiej Lewicy, Polska Socjalistyczna Partia Robotnicza, Ruch Społeczny "Nie", Stowarzyszenia: "Ordynacka", "Kuźnica" i "Pokolenia", Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne w Polsce, Wydawnictwo Adam Marszałek, Ruch Odrodzenia Gospodarczego im. Edwarda Gierka, a także związki zawodowe: OPZZ, Polski Związek Działkowców, Związek Zawodowy "Budowlani", Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP i Związek Zawodowy Pracowników Rolnictwa.