- Bardzo bym chciał, żeby Ryszard zaangażował się w kwestie zmiany prawa. Ustawa o in vitro, ordynacja wyborcza, konstytucja, ustawa o samorządzie, ustawa o samorządzie gospodarczym, którą składa SLD. W tej legislacyjnej części Ryszard będzie bardzo mocno wykorzystywany politycznie - powiedział szef Sojuszu na konferencji prasowej w Kołobrzegu (Zachodniopomorskie). Dodał, że jako szef partii ma "pewną wizję pracy klubu i pracy swoich najbliższych współpracowników". - Chciałbym, aby Ryszard Kalisz w kilku konkretnych miejscach bardzo mocno się zaangażował i pomógł. Myślę, że tak Rysiu zrobi, że z wielką chęcią ruszy do pracy - zaznaczył Napieralski. Szef Sojuszu dopytywany czy zaproponuje Kaliszowi miejsce w komisji konstytucyjnej, której powołanie zapowiada PO, odparł, że wszystko zależy od wyniku rozmowy z posłem. Ale, jak dodał, nie wyklucza takiej możliwości. Wczoraj Napieralski zapowiedział w TVN24, że będzie chciał w najbliższy poniedziałek spotkać się z Kaliszem, bo - jak mówił - ma dla niego "ciekawą ofertę". W ostatnią sobotę poseł - jako jedyny z członków władz partii - nie otrzymał od delegatów konwencji krajowej wotum zaufania i stracił miejsce w zarządzie SLD. Sam Kalisz mówił we wtorek, że jest mu przykro z powodu tej decyzji, jednak nie zamierza z tego powodu odchodzić z Sojuszu. Dziś Kalisz powiedział, że wie już, jaką propozycję Napieralski złoży mu w przyszłym tygodniu, nie wie jeszcze jednak, czy zdecyduje się ją przyjąć. - Jest to propozycja z mojej dziedziny, z moich kompetencji. Ja oczywiście zawsze służę naszemu państwu, ale co do propozycji płynącej z ust pana przewodniczącego Napieralskiego, to on to powiedział w takim kontekście, jakby stosował metody, które ja osobiście uważam za bardzo złe. To znaczy, że obietnicami jakiś funkcji, miejsc na listach kupuje się przychylność ludzi w partii, a ja uważam, że jednak nie powinno być takiego kontekstu - podkreślił Kalisz. - Nie mówię, czy ją odrzucę, czy przyjmę, zobaczę co będzie przez te kolejne dni, ale ten kontekst jest dla mnie nie do przyjęcia. On (Napieralski - red.) źle to wczoraj powiedział, nie posądzam go o złą wolę, ale taka formuła, że "dam Rysiowi funkcję, to już będzie spokojny i cichy", jest po prostu nie do przyjęcia - dodał poseł Sojuszu. Napieralski powiedział dziś, że termin spotkania z Kaliszem nie został jeszcze uzgodniony.