Oceniając rok rządu i koalicji PO-PSL Napieralski powiedział podczas debaty sejmowej, że jest on rozczarowaniem szczególnie dla ludzi biednych. - Obiecaliście im lepsze życie, lepszą politykę? Gdzie to jest? - pytał poseł. Jego zdaniem, nie stało się nic z zapowiadanej przez PO przed wyborami w 2007 roku zmiany. Napieralski przypominał wypowiedzi przedwyborcze Tuska. Jak mówił, leczyć mieli "dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki", a - jego zdaniem - przygotowywane przez koalicję PO-PSL projekty ustaw do tego nie prowadzą. Miało nie być prywatyzacji szpitali - mówił Napieralski - a teraz koalicja forsuje rozwiązania to umożliwiające. Polityk zarzucił też rządowi brak dialogu z pielęgniarkami oraz złe traktowanie protestujących nauczycieli, którym - jak mówił - proponuje się "jałmużnę". Według niego, nie wiadomo też, co PO-PSL zamierza robić w obliczu kryzysu finansowego. - Co powiecie dzisiaj Polakom, kiedy zagrożone są znowu miejsca pracy? Tym, którzy chcą wrócić, bo Irlandia, Wielka Brytania przeżywają wielki kryzys? - pytał Napieralski. Skarżył się też na sposób prowadzenia dialogu z opozycją. - Takiego dialogu my nie przyjmujemy. Jeżeli chcecie z nami rozmawiać, to uznajcie nasze postulaty programowe, skoro cofacie się (...) przed PSL-em w wielu ważnych sprawach, cofnijcie się dla naszych postulatów programowych. Bardzo was o to proszę i my jesteśmy na to gotowi panie premierze - apelował. - Pokazaliśmy wielokrotnie, że potrafimy skutecznie rządzić. Potrafimy wykorzystać te doświadczenia i wam pomóc - deklarował Napieralski. Szef SLD przekazał premierowi ponad pięćdziesiąt inicjatyw legislacyjnych klubu Lewicy. - Na razie nad nimi nie procedujemy, nie wiem dlaczego. Może po dzisiejszej debacie to się uda - cały nasz klub, wszyscy jesteśmy do waszej dyspozycji, chcemy dla dobrych ustaw być z wami, ale dla dobrych - oświadczył. Podkreślił także, że przyjęta przez rząd mapa drogowa w sprawie przyjęcia w Polsce euro "to dobra decyzja". - Ma wiele błędów takich zewnętrznych (...) ale chcemy pomóc, tylko właśnie rozmawiajcie partnersko - zaznaczył. Pozytywnie szef Sojuszu ocenił także nawiązanie dialogu z Rosją. - Tu polityka pana jest dobra - zwrócił się do premiera. Skrytykował go z kolei za - jak mówił - hipokryzję w stosunku do Chin, gdzie łamane są prawa człowieka. Napieralski zarzucił rządowi, że nie mówi Polakom całej prawdy o tarczy antyrakietowej. Według niego, rząd nie informuje, że Polska stanie się "państwem frontowym" - celem, nie tylko dla terrorystów, a - jak dodał - sprawa tarczy niszczy nasze stosunki z Rosją. Zarzucił też Platformie Obywatelskiej, iż sprzeniewierzyła swoje dawne ideały odmawiając odwołania się w sprawie tarczy właśnie do obywateli - w referendum. Skrytykował też rząd za kłótnie z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Według niego, ośmiesza to Polskę. - Dlaczego to się nie może zmienić? Zabieranie samolotu? Pytają mnie dzisiaj wyborcy: może niedługo premier zabierze dowód osobisty prezydentowi, żeby prezydent nie pojechał? Ale musiałby - żartują sobie dalej - zabrać również panu prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, żeby nie mógł zastąpić pana prezydenta - mówił Napieralski. Pytał, co się stało z programem gabinetu cieni. Jak mówił, PO obiecywała szuflady pełne projektów, a po roku premier nie ma się czym pochwalić. Mówił też o dokumencie podsumowującym rok rządu rozdanym w czwartek posłom. - Szukamy w naszym klubie tych ważnych przełomowych decyzji, które się udały, spoglądamy na wszystkie strony i ich nie widać. No chyba, że są na stronie 51. - na której nic nie ma. Może tu są zapisane pana sukcesy panie premierze? - podkreślił Napieralski.