Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu dożywocie. - Napastnik wprawdzie odmówił składania wyjaśnień, ale śledczy po przesłuchaniu świadków ustalili, że 62-latek wszedł do biura i zabił z powodu swoich przekonań politycznych. W obu przypadkach zastosowanie przez niego przemocy było związane z przynależnością partyjną obu mężczyzn - powiedział po przesłuchaniu rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Przyszedł zabić Mężczyzna został zatrzymany do dyspozycji łódzkiej prokuratury. Prawdopodobnie konieczne będzie przeprowadzenie badań psychiatrycznych mężczyzny. Wczoraj lekarze uznali, że Ryszard C. może zostać przesłuchany i zatrzymany w policyjnym areszcie. Dziś prokuratorzy wystąpią do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie napastnika. Najpewniej sąd do wniosku się przychyli. Śledczy dokonali oględzin miejsca zdarzenia, zabezpieczyli ślady i przesłuchali dotąd kilkunastu świadków. Zabezpieczono narzędzie zbrodni - pistolet i nóż. Zdaniem śledczych, fakt, że mężczyzna był uzbrojony, może świadczyć o tym, że przyszedł do siedziby PiS z zamiarem zabójstwa. Znicze przed łódzkim biurem PiS Noc przed biurem poselskim minęła spokojnie - nie było żadnych incydentów. Teren jest ogrodzony taśmą straży miejskiej. Na chodniku, ustawione w kształt krzyża, palą się znicze. Pomiędzy lampionami położone są dwie kartki, na których autorzy zawarli swoje przemyślenia. Czytamy: "Polacy, więcej wiary" i "To, co się wydarzyło jest nieprawdopodobne-nigdy więcej". Na pierwszym piętrze biura pali się światło. A to oznacza, że w budynku już pracują policjanci.