Do zatrzymania napastnika przyczyniło się m.in. to, iż skradzionego podczas napadu telefonu używał on i członkowie jego rodziny. - Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura skierowała do sądu - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Prokuratura oskarżyła Andrzeja M., że w kwietniu wszedł do kamienicy za wracającą do domu studentką, pobił ją, zgwałcił i okradł, zabierając torebkę z telefonem, pieniędzmi i dokumentami. W śledztwie podejrzany przyznał się do ataku na młodą kobietę, z którą - według niego - bawił się wcześniej w jednym z lokali, nie umiał jednak wyjaśnić swojego postępowania. Według aktu oskarżenia, miał on ograniczoną zdolność rozumienia swojego czynu. Oskarżonemu grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.