Do zdarzenia doszło wieczorem 8 kwietnia 2018 r. Trzech młodych mieszkańców Gołdapi, będących wówczas pod znacznym wpływem alkoholu, zaatakowało grupę obywateli Białorusi, którzy mieszkali i pracowali w tym mieście. Najpierw zaatakowali siedmiu spacerujących Białorusinów gazem łzawiącym, padały obraźliwe słowa. Potem dwóch z nich Polacy bili pięściami i kopali. Jeden z napastników uderzył poszkodowanego butelką w głowę. Pobili Białorusinów, bo mówili po rosyjsku Sprawcy, wcześniej wielokrotnie karani, zostali szybko zatrzymani. Przyznali się do zarzutów. Jak mówili wtedy policjantom, nie spodobało się im, że mężczyźni mówili - jak to ujęli - "po rusku", wzięli ich za Rosjan lub Ukraińców. Prokuratura postawiła im zarzut pobicia i stosowania gróźb karalnych na tle narodowościowym wobec obywateli Białorusi. Obcokrajowcy po incydencie wyjechali z Gołdapi w obawie przed dalszymi atakami. W październiku Sąd Okręgowy w Suwałkach skazał oskarżonych na kary od 10 miesięcy do roku więzienia. Mają też wpłacić na rzecz poszkodowanych po 300 zł nawiązki. Wysokość kar bez zmian Apelacje złożyli obrońcy dwóch oskarżonych i prokuratura, ale sąd wysokość kar utrzymał, zmienił jedynie nieznacznie opis zarzutów. "Nie było uchybień ze strony sądu okręgowego, które mogłyby skutkować uchyleniem lub zmianą wyroku" - mówiła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Nadzieja Surowiec. Sąd odwoławczy zwracał uwagę, że cudzoziemcy nie dali żadnego powodu do ataku na nich, a takie zdarzenia jak napaść, której proces dotyczył, powinny spotykać się ze zdecydowaną reakcją organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. "Jak obserwuje się życie naszego kraju, tego typu postawy i zachowania wobec przebywających w Polsce cudzoziemców, nie są odosobnione, a następuje ich nasilenie" - mówiła sędzia Surowiec. Powiedziała, że atakowane są osoby "z różnych kręgów kulturowych". "I przez takich, jak oskarżeni, Polska jest postrzegana jako kraj ksenofobiczny, nietolerujący na swoim terenie osób z zewnątrz" - dodała. Zwracała przy tym uwagę, że oskarżeni - młodzi ludzie - mieli już bogatą kartotekę kryminalną. "Kara im wymierzona jest jak najbardziej słuszna, współmierna do stopnia winy i stopnia społecznej szkodliwości czynu" - powiedziała sędzia Surowiec. Robert Fiłończuk