Komorowski spotkał się dziś z prezesami Trybunału Konstytucyjnego Andrzejem Rzeplińskim, Naczelnego Sądu Administracyjnego Romanem Hauserem oraz I prezesem Sądu Najwyższego Małgorzatą Gersdorf. Na briefingu po spotkaniu podkreślił, że rozmowa dotyczyła "całości zjawiska kryzysowego, w którym funkcjonujemy". - Chciałbym więc zaapelować o uspokojenie debaty wokół kłopotów ze sprawnym policzeniem głosów w wyborach samorządowych" - mówił Komorowski. Przekonywał, że głosy muszą być skutecznie i uczciwie policzone. "Będą skutecznie i uczciwie policzone, mimo że widać, iż system informatyczny zawiódł - zapewnił prezydent. Według niego wyniki w wyborach samorządowych trzeba policzyć innymi dostępnymi metodami. - W takiej sytuacji konieczne jest zapewnienie względnego spokoju tym, którzy, w wyjątkowo niekomfortowych warunkach, muszą te głosy policzyć - zaznaczył Komorowski. Jak ocenił, ważne jest, by "chociaż wolniej, ale skutecznie i poprawnie, z gwarancją uczciwości, zostały podane wszystkie wyniki głosowania". Ocena PKW po ogłoszeniu wyników Komorowski podkreślił, że gwarantami bezstronności, uczciwości i legalności wyborów są właśnie członkowie Państwowej Komisji Wyborczej, "wyjątkowo doświadczeni prawnicy, ale nie specjaliści od zarządzania". - Po oficjalnym ogłoszeniu wyników wyborów przyjdzie czas na wnikliwą ocenę funkcjonowania całości PKW, w szczególności Krajowego Biura Wyborczego - uważa prezydent. - Być może powinno to oznaczać również decyzje personalne, ale przeprowadzane w zgodzie z obowiązującym prawem - oświadczył. Konieczna jest - według Komorowskiego - "ocena relacji nadzorujących wybory sędziów, członków PKW, w tym przewodniczącego Komisji z KBW, organizatorem wyborów". - Wnioski z zaistniałej sytuacji powinna wyciągnąć przede wszystkim PKW, a szczególności KBW - dodał. Prezydent jest także zdania, że konieczne będzie znowelizowanie Kodeksu wyborczego, "w kierunku wprowadzenia kadencyjności i rotacyjności funkcji członków PKW", a także zwiększenia uprawnień przewodniczącego Komisji. Odmęty szaleństwa - Nie ma zgody na kwestionowanie uczciwości wyborów przez lansowanie szkodliwej tezy o konieczności ich powtórzenia - oświadczył prezydent. - To odmęty szaleństwa - ocenił. - Nie będzie też mojej zgody na postulowane przez niektóre środowiska polityczne upartyjnienie składu PKW - zadeklarował Komorowski. Według niego, przejawem braku odpowiedzialności za państwo są "wszelkie pomysły wymuszania czy zachęcania do hurtowego odwoływania członków PKW". W sytuacjach trudnych - mówił Komorowski - "miarą stosunku do państwa jest to, czy się je stabilizuje, czy świadomie destabilizuje". - Powinni o tym pamiętać wszyscy poważni politycy i wszyscy kandydaci na poważnych polityków - dodał. - Próba odwołania PKW w trakcie trwania wyborów, a wybory jeszcze trwają, bo mamy drugą turę, to po prostu szaleństwo - ocenił prezydent. - Nie dajmy się zwariować. To wszystko da się policzyć, da się też uwzględnić w działaniach politycznych, tak, by uniknąć podobnych problemów na przyszłość - przekonywał Komorowski. Sposób powoływania członków PKW Prezydent przypomniał, że przedstawiciele PKW powoływani są przez kolejnych prezydentów III RP, na wniosek kolejnych prezesów TK, NSA i SN. Zwrócił jednocześnie uwagę, że to prezesi sądów i Trybunału podejmują decyzje personalne co do składu PKW. - Prezydent jest tylko notariuszem, przyjmuje i podpisuje wstępne decyzje prezesów TK, NSA i SN - dodał. Zgodnie z kodeksem wyborczym w skład Państwowej Komisji Wyborczej wchodzi dziewięciu sędziów - trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wskazanych przez prezesa Trybunału, trzech sędziów Sądu Najwyższego, wskazanych przez pierwszego prezesa tego sądu, trzech sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, wskazanych przez prezesa NSA. Prezydent - na uzasadniony wniosek prezesa instytucji, która wskazała danego sędziego do PKW - może odwołać członków komisji lub jej szefa. Według informacji PAP, do prezydenckiej kancelarii nie wpłynął żaden wniosek o odwołanie członka PKW. Według kodeksu wygaśnięcie członkostwa w PKW następuje m.in. w przypadku zrzeczenia się członkostwa, śmierci, ukończenia 70 lat przez członka komisji będącego sędzią w stanie spoczynku. Członka PKW może też odwołać prezydent "na uzasadniony wniosek prezesa, który wskazał sędziego jako członka Komisji". (PAP)