Z sondażu CBOS wynika, że na tydzień przed wyborami do Sejmu i Senatu chęć udziału w nich zadeklarowało dwie trzecie uprawnionych do głosowania (66 proc.). Jedna piąta potencjalnych wyborców waha się, czy wziąć w nich udział (20 proc.), a 14 proc. z góry odrzuca możliwość udziału w tym głosowaniu. CBOS zwraca uwagę, że dokładnie taki sam odsetek ankietowanych jak obecnie (66 proc.) zapowiadał swój udział w głosowaniu tuż przed wyborami w 1997 i 2001 roku, a frekwencja wyniosła wówczas odpowiednio 48 proc i 46 proc.. Przed wyborami w 2005 roku zarówno deklaracje jak i faktyczna frekwencja były najniższe - w sondażu udział zapowiadało 59 proc. respondentów, zaś frekwencja wyniosła niespełna 41 proc.. CBOS zauważa, że obecny poziom deklaracji jest niższy niż przed ostatnimi wyborami - na tydzień przed głosowaniem w 2007 roku o pewnym uczestnictwie w nich mówiło aż 71 proc., zaś faktycznie udział wzięło 54 proc. uprawnionych do głosowania. Na tydzień przed wyborami liderem rankingu w sondażu CBOS pozostaje PO, na którą chce oddać głos ponad jedna trzecia zdeklarowanych uczestników głosowania (34 proc.) - w ciągu ostatniego miesiąca poparcie dla rządzącej partii zmalało o 3 punkty procentowe. Gdyby wszyscy deklarujący udział w wyborach udali się do lokali wyborczych i głosowali tak jak zapowiadają, drugie miejsce zająłby, tak jak przed miesiącem, PiS z poparciem 20 proc. głosujących - bez mian w porównaniu do września. Na trzecim miejscu znalazłoby się SLD, mające 9 proc. zwolenników (o 2 punkty więcej niż we wrześniu). Poparcie dla Ruchu Palikota wyniosło w sondażu 7 proc. - o 5 punktów więcej niż przed miesiącem. Stabilne są natomiast wyniki PSL, które - tak jak w poprzednim sondażu - popiera 6 proc. respondentów zamierzających udać się na wybory. Według deklaracji przedwyborczych - jak pokazuje badanie - pozostałe ugrupowania, które zarejestrowały listy wyborcze w całym kraju, nie zdołałyby wprowadzić swoich przedstawicieli do Sejmu: PJN i PPP - Sierpień80 uzyskały po 1 proc. poparcia. Na inne ugrupowanie chciałby zagłosować również 1 proc. badanych. CBOS zwraca jednak uwagę, że co piąty zdeklarowany uczestnik głosowania wciąż nie wie, na którą partię będzie głosować (22 proc.). W ciągu ostatniego miesiąca wyborczej kampanii tylko nieliczni wyborcy z grupy niezdecydowanych podjęli decyzję, kogo ewentualnie poprzeć w głosowaniu (spadek o 4 punkty procentowe). Pozostali nadal nie wiedzą na kogo głosować i jest to najwyższy odsetek w ostatnich latach. Na tydzień przez wyborami w 1997 roku sprecyzowanych preferencji wyborczych nie miało 19 proc. deklarujących w nich udział, w 2001 - 16 proc., w 2005 - 19 proc., zaś w 2007 roku 18 proc. nie wiedziało, na którą partię głosować. CBOS też zaznacza, że relatywnie spory odsetek ankietowanych, którzy - zgodnie z deklaracjami - wybierają się na wybory, odmówił ujawnienia swoich preferencji wyborczych (4 proc.). Badanie przeprowadzono w dniach 29 września - 5 października 2011 roku na liczącej 1099 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.