Z informacji Interii wynika, że jeszcze w środę wieczorem doszło do porozumienia między Pauliną Hennig-Kloską a ruchem Szymona Hołowni w sprawie transferu posłanki. Obie strony umówiły się na wspólny występ na konferencji prasowej w czwartek o godz. 11. Doszło jednak do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Po tym, jak Interia podała informację, że Paulina Hennig-Kloska przechodzi do Hołowni, sama zainteresowana odpowiedziała nam, że to nieprawda. Kilkanaście minut później Polska 2050 Szymona Hołowni odwołała konferencję prasową "z przyczyn niezależnych". Jak słyszymy, Koalicja Obywatelska negocjowała z posłanką, by ta pozostała w szeregach klubu. Reakcja posłanki, jak i Katarzyny Lubnauer oraz Adama Szłapki wskazuje, że zabiegi Nowoczesnej okazały się skuteczne. Jednocześnie Onet podawał, że na tej samej konferencji prasowej zaprezentowany ma zostać również Tomasz Zimoch. Sam poseł Koalicji Obywatelskiej powiedział nam po godz. 10, że "jednym okiem ogląda Australian Open, a o godz. 11 wszyscy się zdziwią". Do zdziwienia faktycznie doszło, bo konferencja prasowa Polski 2050 została odwołana. Czyżby dlatego, że Hennig-Kloska i Zimoch odmówili w ostatniej chwili? Z Polski 2050 nie ma na razie oficjalnej informacji w tej sprawie. Dzięki tym ruchom Hołownia mógłby utworzyć w Sejmie koło poselskie i miałby czterech posłów i jednego senatora. Paulina Hennig-Kloska to posłanka Nowoczesnej. W ostatni weekend mówiła na antenie Polsat News, że z dystansu obserwuje to, co zaproponowała na sobotniej konwencji Platforma Obywatelska.- Osobiście nie wiem nawet, czy jestem do tej koalicji zaproszona. Platforma, poszukując nowych, większych koalicjantów, nie ma propozycji do dotychczasowych - dodała.