Projekt zmian w regulaminie Sądu Najwyższego przygotował prezydent Andrzej Duda. Sprawę nagłośnił w mediach społecznościowych we wtorek wieczorem sędzia SN prof. Włodzimierz Wróbel. Stało się to mniej więcej godzinę po orędziu głowy państwa, w którym ujawnił m.in., komu powierzy misję tworzenia rządu w tzw. pierwszym konstytucyjnym kroku. Padło nazwisko Mateusza Morawieckiego. Prof. Wróbel we wpisie stwierdził, iż "przywracanie praworządności nie będzie łatwym procesem" i - posiłkując się skanami projektu - podkreślił, że ma on dać nową możliwość "osobom wadliwie powołanym do Sądu Najwyższego na stanowiska sędziowskie". Sprecyzował, że sędziowie ci mogliby "zmienić uchwałę trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego z 2020 roku, która znacznie utrudniła przejęcie przez polityków pełnej władzy nad Sądem Najwyższym i sądami powszechnymi". "Obecnie dla podjęcia takiej uchwały całego Sądu Najwyższego konieczny jest udział dwóch trzecich wszystkich sędziów. Mając na względzie, że dzisiaj w Sądzie Najwyższym nieco ponad połowa osób została powołana na stanowisko sędziego w wadliwych procedurach (stąd manipulowanie przez polityków liczbą sędziów w SN), osiągnięcie owych dwóch trzecich nie jest możliwe, bowiem pozostali sędziowie SN w większości odmawiają orzekania w składach mieszanych" - dodał. Prezydent chce zmienić regulamin Sądu Najwyższego. "Grubymi nićmi szyte" Prof. Wróbel zauważył jednak, iż według proponowanych zmian "do wydania takiej uchwały ma już wystarczyć obecność tylko połowy sędziów". "Wystarczą więc sami wadliwie powołani sędziowie, żeby wydać we własnej sprawie orzeczenie, które miałoby potwierdzić, że są sędziami Sądu Najwyższego" - wyjaśniał, zwracając ponadto uwagę, że "w projekcie regulaminu zwiększa się liczbę sędziów w Izbie Cywilnej z 43 do 44". "Ciekawe, dla kogo potrzebne jest to jedno miejsce" - skomentował. W ocenie sędziego "to jest szyte tak grubymi nićmi, że aż zdumiewające". "Tym bardziej, że żaden regulamin nie jest w stanie uchylić orzeczeń trybunałów międzynarodowych, które potwierdziły, że wadliwie powołane osoby nie mogą orzekać jako niezależny i bezstronny sąd" - zaznaczył. Jak kontynuował, "manipulowanie Regulaminem Sądu Najwyższego przez polityków było przez ostatnie lata na porządku dziennym". "W ten sposób przeprowadzono nominacje Pierwszego Prezesa SN, pacyfikowano poszczególne Izby w SN, neutralizowano znaczenie Zgromadzenia Ogólnego sędziów Sądu Najwyższego. Teraz, mimo tego, co zdarzyło się 15 października (dzień wyborów do Sejmu i Senatu - red.), podejmowana jest kolejna próba takiego samego działania" - uznał. Prof. Włodzimierz Wróbel alarmuje o "próbie legalizacji bezprawia" Prof. Wróbel poinformował też w sieci, iż "sprawa jest tak pilna, że prof. Manowska (Małgorzata Manowska, I Prezes SN - red.) już na jutro (wtorek - red.) na godz. 16:00 zwołała posiedzenie Kolegium SN, żeby opiniować projekt". "Na zmianę Regulaminu SN, musi wyrazić zgodę premier. Projekt zmiany regulaminu, datowany na 6 listopada 2023 r., nawet wskazuje nazwisko tego premiera" - uzupełnił. Podsumowując, sędzia zadał pytanie, "ilu jeszcze prób legalizacji bezprawia, do którego dochodziło w ostatnich latach, można się wciąż spodziewać?". Zmiana regulaminu SN. Nie było kworum na kolegium Ostatecznie Kolegium SN nie zaopiniowało projektu prezydenta, bo zabrakło na nim kworum. Stawiło się ośmioro spośród 16 członków tego organu. Jak wskazano w komunikacie na stronie Sądu, przepisy ustawy o SN "nie określają trybu postępowania w przypadku braku kworum wymaganego do podjęcia uchwały kolegium w przypadku konieczności zaopiniowania projektu regulaminu". Jednocześnie jednak w tym samym komunikacie przywołano przepis Prawa o ustroju sądów powszechnych, zgodnie z którym "ilekroć przepis ustawy przewiduje zasięgnięcie opinii kolegium albo zgromadzenia ogólnego bez wskazania terminu, w razie niewyrażenia opinii w dniu, na który zostało zwołane posiedzenie w celu jej wydania, uważa się, że opinia jest pozytywna". "O zaistniałej sytuacji I prezes Sądu Najwyższego poinformował Prezydenta RP, który będzie podejmował decyzje w przedmiocie dalszych prac nad zmianami w Regulaminie SN" - poinformowano w komunikacie SN. Polska 2050: Decyzja prezydenta o Sądzie Najwyższym zapadła wbrew woli suwerena W sprawie zmiany regulaminu SN pojawił się też głos polityczny ze strony posłów Polski 2050. Paulina Hennig-Kloska oceniła we wtorek, że "prezydent odkrył prawdziwe intencje", dla których powierzył misję tworzenia nowego rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Według posłanki działania głowy państwa są "antypaństwowe i niekonstytucyjne". - Zamiast odejść z klasą, próbują odejść z kasą, ze stanowiskami, z władzą, cementując, gdzie się da kawałek państwa zawłaszczonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy - mówiła. Z kolei jej kolega z ław poselskich Mirosław Suchoń zwracał uwagę, że poniedziałkowa decyzja prezydenta zapadła wbrew woli suwerena, "który bardzo jasno zadeklarował, że chce zmiany w Polsce". - Oni tę zmianę blokują i wczorajsza decyzja pana prezydenta pokazuje, że będą blokowali do ostatniego możliwego momentu, żeby zepsuć nasze państwo jeszcze bardziej - powiedział. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!