"Pracodawca decydując się na wymierzenie kary nagany, miał na względzie długoletnią pracę w Instytucie oraz fakt, że do osiągnięcia wieku emerytalnego został pracownikowi jedynie rok, a także wyrażenie żalu za zachowania niedopuszczalne dla urzędnika państwowego, których kategorycznie nie akceptujemy" - głosi komunikat umieszczony w czwartek na stronie internetowej gdańskiego IPN.Szubarczyk do swojego zachowania odniósł się na jednym z portali społecznościowych. "W związku z moimi wypowiedziami w dniu 7 kwietnia b.r. - podczas spotkania konsultacyjnego w Domu Kultury w Czarnem - stwierdzam, że były one wysoce niewłaściwe w ustach urzędnika administracji państwowej specjalnej - którym jestem jako pracownik IPN. W związku z tym przepraszam wszystkie osoby, które poczuły się urażone tymi wypowiedziami i formą mojego wystąpienia - nie tylko z miasta Czarne, ale także moje Koleżanki i Kolegów z Instytutu Pamięci Narodowej. Broniłem wartości patriotycznych, broniłem dobrej sławy Żołnierzy Wyklętych, zwłaszcza atakowanego bez pardonu majora "Łupaszki", ale forma tej obrony była wysoce niewłaściwa, co stwierdzam z ubolewaniem" - napisał Szubarczyk.