"Jako duchowny mam obowiązek bardzo głośno mówić, kiedy ktoś mówi nieprawdę" - wyjaśnił Michael Schudrich. Jego zdaniem, słowa o "wyssanym z mlekiem matki antysemityzmie Polaków" oznaczają, że wszyscy Polacy są antyżydowscy, co - zdaniem rabina- jest kłamstwem. "Słuchanie kłamstwa jest zawsze bolesne, a kiedy nie będzie - to mamy problem. I to jest bolesne dla części z nas, jako obywateli polskich i także dla mnie jako rabina, jako Żyda" - dodał Michael Schudrich. Naczelny Rabin Polski wyraził nadzieję, że jedno zdanie jednego człowieka, choć pełniącego ważną funkcję, nie zepsuje "czegoś, co było budowane przez ostatnich 30 lat". Michael Schudrich upatruje źródła polsko-izraelskiego sporu w narodowych cechach. Jak tłumaczył, Polacy i Żydzi żyjąc wspólnie przez tysiąc lat wykształcili zarówno wspólne dobre, jak i złe cechy. Zdaniem rabina, przykładem wad obu narodów jest przypisywanie sobie wyłącznej racji w różnych sporach. Naczelny Rabin Polski podkreślił też znaczenie oświadczeń Komitetu Żydów Amerykańskich i Światowego Kongresu Żydów, które apelowały o odpowiedni dobór słów i potępiły język polsko-izraelskich relacji. "Wiedziałem, że będą pisać, to nie była dla mnie niespodzianka" - powiedział Michael Schudrich. Rabin Schudrich był też pytany, czy polskie władze szukały u niego pośrednictwa w kontakcie ze światowymi organizacjami żydowskimi. "Nikt nie prosi mnie, czy będę mówić prawdę, tylko pan Bóg mnie prosi, nie osobiście, ale poprzez Biblię. Nie prosi mnie rząd, ani Kancelaria Prezydenta. Nie było rozmowy - panie rabinie, proszę robić coś - mam nadzieję, że robiłem tak, ponieważ taka jest wola Boga. To było tak ewidentne, że tu nie było negocjacji" - odparł Michael Schudrich. Ocenił on też, że przez ostatnich 30 lat zdecydowanie wzrosła świadomość środowisk żydowskich na temat polskiej roli w czasie II wojny światowej. W poniedziałek Naczelny Rabin Polski wraz ze Związkiem Gmin Wyznaniowych Żydowskich wydali oświadczenie, w którym napisali między innymi, że "oskarżanie wszystkich Polaków o antysemityzm (...) obraża także polskich Żydów". We wtorek po południu polsko-izraelskie napięcie skomentowała też na Twitterze ambasador USA w Polsce. "Między bliskimi sojusznikami, takimi jak Polska i Izrael, nie ma miejsca na takie obraźliwe komentarze jak wypowiedź izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Katza" - napisała Georgette Mosbacher.