Pierwsze doniesienia o możliwym pojawieniu się pumy na Śląsku pojawiły się już na początku października. Wówczas duży kot miał grasować w Pszczynie, gdzie miał być widziany pomiędzy DK1 i ulicą Katowicką. Na wieść o tym, nadleśnictwo Kobiór zleciło pracownikom wzmożone patrole. Leśnicy prowadzili też obserwację pól i lasów. Najnowsze doniesienia mówią o tym, że puma się przemieściła. 10 października miano ją widzieć w Chełmie Śląskim. Na miejsce wysłano patrol policji, w asyście nadleśniczego i łowczego. Znaleziono duże tropy, jednak zwierzęcia nie udało się zlokalizować. W ostatni wtorek prawdopodobnie drapieżnego kota widziano w Bieruniu, w pobliżu zakładów Fiata. Drapieżnik został zauważony także w Tychach. O możliwej obecności pumy w okolicach Bierunia policja poinformowała lokalny urząd gminy. Władze samorządowe opublikowały w związku z tym ostrzeżenie. "21 października do Urzędu Gminy wpłynęła informacja z Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu, iż 10 października w Małym Chełmie jeden z mieszkańców zauważył duże zwierzę przypominające pumę. O zdarzeniu zostało poinformowane m.in. Nadleśnictwo Katowice, Powiatowy inspektorat Weterynarii w Tychach oraz Koło Łowieckie "Łabędź"w Bieruniu. W związku z tym, do czasu wyjaśnienia zdarzenia, zalecamy ostrożność przy wchodzeniu do lasów i poruszaniu się w przestrzeniach otwartych (łąki, pola). W razie zaobserwowania zwierzęcia prosimy o kontakt z numerem alarmowym 112" - czytamy w nim. Więcej w "Dzienniku Zachodnim".