Urząd Ochrony Konsumenta i Konkurencji zakończył postępowanie wyjaśniające, którego celem było ustalenie, czy zidentyfikowany wzrost cen podręczników, ćwiczeń i innych produktów do edukacji wczesnoszkolnej sprzedawanych przez wydawnictwa WSiP, Nowa Era oraz Grupa Edukacyjna (w tym wydawnictwa Juka 91), mógł być wynikiem naruszenia przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Postępowanie wszczęto w sierpniu ubiegłego roku. Podstawą do jego rozpoczęcia był znaczący wzrost cen pakietów podręczników do edukacji wczesnoszkolnej w ostatnich latach. W analizie przypomniano, że wartość hurtowej sprzedaży podręczników do edukacji wczesnoszkolnej w 2013 r. wyniosła ponad 190 mln zł. W latach 2010-2014 ceny podręczników do edukacji wczesnoszkolnej wzrosły o ponad 40 proc., podczas gdy w tym samym czasie wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych nie przekroczył 10 proc. Również wzrost cen książek ogółem sprzedawanych na rynku polskim był mniejszy i wyniósł w latach 2010-2014 około 14 proc. - Jakkolwiek wzrost cen podręczników badanych wydawnictw był znaczący, podobnie wysoką dynamiką cen (a w niektórych przypadkach nawet wyższą) charakteryzowały się również przyjęte do porównań podręczniki do gimnazjum oraz do języka obcego dla klas I-III szkoły podstawowej. Dodatkowo analiza zgromadzonych danych wskazuje również na znaczące różnice między zachowaniem poszczególnych wydawnictw. W latach 2010-2014 podnosiły one ceny podręczników do edukacji wczesnoszkolnej w różnym zakresie, zaś marże realizowane przez nie na sprzedaży podręczników do edukacji wczesnoszkolnej były wyraźnie zróżnicowane - napisano w analizie. Zaznaczono w niej, że wydawnictwa przyjmowały różne strategie w zakresie zarządzania cenami i kosztami pakietów podręczników, co miało odmienny wpływ na ich zyskowność (marże na sprzedaży). Przypomniano, że zróżnicowanie strategii rynkowych i stosowanych cen jest zjawiskiem niewątpliwie charakterystycznym dla rynku konkurencyjnego. W ocenie UOKiK na wzrost cen podręczników do edukacji wczesnoszkolnej wpływ ma przede wszystkim specyfika tego rynku. - Rynek podręczników szkolnych jest rynkiem dysfunkcjonalnym, na którym cena sprzedawanych produktów nie ma tak istotnego wpływu na ich wybór jak na innych rynkach. Przy dotychczasowej organizacji rynku podręczników (tam gdzie nie wprowadzono jeszcze darmowych podręczników), rodzice i opiekunowie uczniów są zasadniczo tylko płatnikami, nie mając jednak wpływu na wybór podręcznika. Wyboru takiego dokonuje co do zasady nauczyciel i to o niego, jako decydenta, konkurują wydawcy podręczników - napisano. Urząd zwrócił uwagę, że na normalnie funkcjonujących rynkach, to konsument wybiera towar, jak również za niego płaci. - Pozwala to konsumentom w przypadku wzrostu cen produktów na poszukiwanie tańszych alternatyw i jeśli spełniają one wymogi konsumenta - zmianę sprzedawcy. W przypadku rynku podręczników szkolnych ten mechanizm nie działa. Rodzice i opiekunowie, mimo że ostatecznie ponoszą koszt podręczników, nie mają możliwości ich wyboru, w związku z czym ich zdolność do opierania się podwyżkom jest niewielka: muszą zapłacić ustaloną przez wydawcę cenę za podręcznik wybrany przez nauczyciela - czytamy w analizie. Według UOKiK, taka sytuacja pozwala wydawcom ustalać wysokie ceny podręczników. - Opisany powyżej sposób funkcjonowania rynku powoduje zatem, że firmy wydające podręczniki konkurują nie ceną płaconą przez rodziców, ale przede wszystkim jakością postrzeganą przez nauczyciela. Starają się zatem, aby pakiety podręczników były możliwie jak najatrakcyjniejsze, zawierały dodatkowe pomoce naukowe ułatwiające proces dydaktyczny, a co za tym idzie pracę nauczycielowi, który dokonuje wyboru. Konkurencja między wydawcami powoduje zatem, że stopniowo rosną koszty produkcji, a w efekcie ceny. Paradoksalnie zatem im większa konkurencja na tym rynku - a w konsekwencji pakiety podręczników coraz bardziej bogate i urozmaicone - tym większa presja na wzrost cen - napisano. Dlatego - jak wyjaśniono w analizie - zaobserwowane zjawiska nie są zatem wynikiem antykonkurencyjnych działań przedsiębiorców, naruszających przepisy ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, ale konsekwencją sposobu organizacji rynku, który podlega w ostatnich latach stopniowej głębokiej zmianie (darmowe podręczniki do edukacji wczesnoszkolnej, finansowanie kosztów podręczników do wyższych klas). - Podsumowując - w wyniku przeprowadzonego badania nie znaleziono wystarczających podstaw do uznania, że stosowane przez wydawców ceny podręczników do edukacji wczesnoszkolnej były wynikiem zmowy cenowej, co w konsekwencji mogłoby uzasadniać wszczęcie postępowania antymonopolowego w sprawie - podkreślono. W komunikacie UOKiK zaznaczono, że urząd dostrzega, że wobec znacznego wzrostu cen podręczników uzasadnione jest podjęcie działań, mających na celu racjonalizację ich wyboru przez nauczycieli. Kluczową rolę mogą tu odegrać dyrekcje szkół i rady szkolne, w których głos mają także rodzice. Poinformowano też, że ze względu na istotny społecznie wymiar rynku podręczników, UOKiK będzie kontynuował jego monitoring pod kontem potencjalnych naruszeń prawa konkurencji i wspomagał Ministerstwo Edukacji Narodowej w działaniach, mających na celu promowanie najlepszych praktyk zakupowych dla szkół, opartych o zasadę "najlepszej jakości za rozsądną cenę".