Niektórzy z nich są w stolicy od kilkudziesięciu godzin, część złożyła już hołd trumnom wystawionym w pałacu prezydenckim. - Jesteśmy całą noc na nogach, postanowiliśmy spontanicznie przyjechać na obchody żałobne - powiedziała Katarzyna Pawlak ze Zgierza. Dodała, że była już w pałacu prezydenckim, a także oddała hołd trumnie prezydenta Kaczorowskiego. Jak powiedziała, noc spędziła na spacerze po starówce oraz w restauracji. - Nadal nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego stała się taka tragedia - zaznaczyła. Z podlubelskiej parafii z grupą młodzieży przyjechał sercanin ks. Jarosław Grzegorczyk. - Przyjechaliśmy pociągiem, w stolicy byliśmy o 23.00. odwiedziliśmy już pałac prezydencki, do którego czekaliśmy w kolejce ok. trzech godzin - powiedział ks. Grzegorczyk. Dodał, że powrót planuje po zakończeniu uroczystości na pl. Piłsudskiego. Ks. Grzegorczyk ocenił także, że na uznanie w ostatnich dniach zasługuje to, iż Polacy generalnie potrafią się zjednoczyć. - To dla nas szkoła dojrzewania do postaw patriotycznych - powiedział. Osobom, oczekującym na uroczystość doskwiera zimno, mówią jednak, że pogodne niebo daje nadzieję na ciepły dzień. Niektórzy z przybyłych są owinięci kocami i mają termosy z ciepłymi napojami. Na miejscu jest już także kilkunastu dziennikarzy i fotoreporterów z Polski i zagranicy, jest też kilkudziesięciu policjantów i żandarmów. Trwają przygotowania do uroczystości, sprawdzane jest nagłośnienie. Uroczystości żałobne, będące pożegnaniem wszystkich ofiar katastrofy pod Smoleńskiem mają rozpocząć się o godz. 12.00. Na uroczystości mają przybyć m.in. rodziny ofiar i przedstawiciele rządu. Organizatorzy spodziewają się ok. miliona ludzi. Na www.rmf24.pl i www.interia.pl zostaną przeprowadzone transmisje wideo i audio uroczystości żałobnych w Warszawie i Krakowie. Początek dzisiaj o godzinie 12.