Do końca lipca rodzice i opiekunowie otrzymali łącznie ponad 7 mld zł na pomoc w wychowywaniu pociech (zobacz). Jak podaje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), już 3,6 mln dzieci objętych jest wsparciem w ramach programu "Rodzina 500 plus". Ministerstwo szacuje, że w sumie 2,7 mln rodzin skorzysta ze świadczenia wychowawczego. Do 1 lipca 85 proc. złożonych wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie (zobacz). Z ogólnej liczby dzieci do 18. roku życia w Polsce 46,9proc. jest objętych wsparciem. Na co dodatkowe środki przeznaczają rodziny? Czy ich sytuacja materialna uległa wyraźnej poprawie? Jakość życia dzieci, zgodnie z założeniami rządu, zmieniła się? I przede wszystkim, czy świadczenia zapewnią długookresowy wzrost dzietności w Polsce? 500 plus dezaktywizuje kobiety na rynku pracy? Zachodzące na rynku pracy zmiany oraz opublikowany przez MRPiPS raport Centrum Analiz Ekonomicznych "Estimating Labour Supply Response to the Introduction of the Family 500+ Programme" (zobacz cały raport) mogły pozornie świadczyć o negatywnym wpływie świadczeń wychowawczych na aktywność zawodową rodziców. MRPiPS sprostowało mylnie interpretowane wyniki badań: "Podkreślamy, że celem programu ‘Rodzina 500 plus’ nie jest dezaktywizacja zawodowa, ale danie wyboru, szczególnie kobiecie, by sama decydowała, w jaki sposób będzie organizowała swoje życie rodzinne i zawodowe". "W długiej perspektywie to praca jest najlepszym środkiem na zabezpieczenie własnej materialnej przyszłości. Jak wynika z międzynarodowych badań, im wyższy wskaźnik zatrudnienia kobiet, tym wyższa dzietność" - mówił w rozmowie z "TVN24" wiceminister Bartosz Marczuk. Ministerstwo zleciło dodatkowe badania w tym obszarze. Na co Pan/Pani przeznacza większość środków z programu „Rodzina 500 plus”? Świadczenie przyznawane jest na drugie i kolejne dziecko niezależnie od dochodu gospodarstwa domowego oraz rodzicom jedynaków, jeśli spełniają kryterium dochodowe: 800 zł netto na osobę lub 1,200 zł, jeśli wychowywane dziecko jest niepełnosprawne. Beneficjentami świadczeń wychowawczych są rodzice w różnych sytuacjach materialnych. O to, na co przeznaczane są dodatkowe świadczenia i czy poprawiła się sytuacja materialna rodziców korzystających z programu "Rodzina 500 plus", zapytaliśmy samych zainteresowanych. Rodzina 1: młoda matka Informacja o ciąży zmusiła Wandę* do podjęcia dodatkowej pracy. Studentka drugiego roku filologii nie spodziewała się takiej zmiany w swoim życiu. Od poniedziałku do piątku chodziła na uczelnię, w weekendy dorabiała jako kelnerka. Po narodzinach Ani wraz z narzeczonym wynajęli mieszkanie. Mieszkający do tej pory z rodzicami studenci nie mieli żadnych oszczędności. Wanda dostawała co miesiąc 1000 zł zasiłku macierzyńskiego przez pół roku. Ostatni został jej wypłacony w czerwcu. Ojciec dwuipółletniej Ani na umowie o pracę ma wykazany minimalny krajowy dochód. Wanda pracuje "na czarno", by jej rodzina kwalifikowała się do zasiłku wychowawczego. Pieniądze z programu przeznacza na utrzymanie mieszkania. "W opiece nad Anią pomagają nam rodzice" - mówi studentka. "Bez ich wsparcia byłoby nam trudno". Zapytana o przeznaczenie środków z 500 plus w przyszłości odpowiedziała w rozmowie z Interią, że chciałaby kupić małej Ani fotelik. Na pytanie o przeznaczenie otrzymywanych świadczeń na dzieci w ramach programu 500 plus, 42,6 proc. ankietowanych wskazuje żywność i ubiór. 34,3 proc. badanych odpowiada, że dodatkowe środki przeznacza na opłaty związane z przedszkolem lub szkołą. Niewiele mniej, bo 32 proc. polskich rodzin, dzięki pomocy rządu inwestuje w edukację i zajęcia dodatkowe dzieci. Rodzina 2: małżeństwo z kredytem Nasi rozmówcy, Joanna i Marek, nie reprezentują większości Polaków. Każde 500 zł miesięcznie przeznaczają na spłatę kredytu. To młode małżeństwo z czteroletnim stażem. Ślub wzięli jeszcze na studiach. Ich pierwsze dziecko urodziło się, kiedy Joanna była na ostatnim roku technicznego kierunku jednej z polskich uczelni. Drugie - dwa lata temu. Dzięki dofinansowaniu Joanna i Marek mogli opuścić wynajmowane mieszkanie i wprowadzić się do "swoich czterech ścian". Nie ukrywają, że gdyby nie materialna pomoc ze strony państwa, na zaciągnięcie kredytu nie mogliby sobie pozwolić. Ich miesięczny dochód to niewiele ponad 3 tys. zł. Nowe życie rozpoczęli dzięki programowi "Mieszkanie dla młodych". Ich wkład własny to wieloletnie oszczędności Marka oraz wsparcie finansowe rodziców. W tym roku całej czwórce udało się wspólnie wyjechać na wakacje. Trzydniowy urlop spędzili na Słowacji, pod namiotem. 13 proc. gospodarstw domowych otrzymujących świadczenia na dzieci w ramach programu 500 plus dysponuje ponad 1400 zł miesięcznie na każdą osobę w rodzinie (zobacz więcej). Dodatkowe środki przyznane tej grupie Polaków nie wpłyną znacząco na jakość ich życia, ani nie spełnią podstawowego założenia programu, jakim jest wzrost dzietności. Niektórzy beneficjenci decydują się na wpieranie organizacji charytatywnych. Rodzina 3: świadczenie 500 plus na cele charytatywne Adam jest przedsiębiorcą z Krakowa. Wraz z żoną wychowuje dwójkę dzieci w wieku 8 i 11 lat. Miesięczny dochód ich rodziny wynosi ok. 30 tys. zł. Dodatkowe środki z programu 500 plus przeznaczają na cele charytatywne oraz zapewnienie edukacji córce siostry Adama. 10 proc. dochodu małżeństwo od lat przekazuje na cele charytatywne. Finansowo wspierają m.in. budowy studni w Afryce. Od lipca 250 zł przeznaczają także na program dożywiania dzieci w szkołach "Pajacyk". "To fajna, polska inicjatywa" - uzasadnia swój wybór Adam. Drugą część uzyskiwanych od państwa środków z 500 plus małżeństwo inwestuje w przyszłość siostrzenicy Adama. Pieniądze odkładają na jej studia. Sytuacja materialna rodziny przedsiębiorców jest stabilna. Nie martwią się o przyszłość. Inwestycja w dzietność "Program 500 plus jest inwestycją w przyszłość Polski. Ta inwestycja zwróci się i dlatego nie mieliśmy wątpliwości, że warto ją finansować" - zapewniał w lipcu wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki, obecnie również minister finansów. Politycy, mówiąc o środkach z programu 500 plus w charakterze inwestycji, mają na myśli podniesienie polskiego wskaźnika dzietności, który jest jednym z najniższych w Europie. Jak wynika z raportu Głównego Urzędu Statystycznego o małżeństwach i dzietności w Polsce, na jedną kobietę przypada obecnie niewiele ponad 1,3 urodzeń. Wartość współczynnika od lat 80. regularnie się obniża. Skutki niżu demograficznego są odczuwalne i społecznie, i ekonomicznie. Innego rodzaju inwestycjami poczynionymi w związku z programem "Rodzina 500 plus" są zakupione dobra trwałego użytku (2,6 proc. Polaków przyznaje, że na kupno tych produktów przeznaczyło środki z 500 plus). 3,7 proc. badanych stwierdziło, że dodatkowe pieniądze zainwestowali na remont domu lub mieszkania. Rząd proponuje inwestycje Ministerstwo Finansów, zachęcając do inwestowania, wyszło z propozycją 6- i 12-letnich obligacji. Dla tych, którzy nie wydają pieniędzy z programu 500 plus na bieżące potrzeby, przygotowano specjalną ofertę inwestycyjną. Od października o przyszłość dzieci będzie można zadbać, przeznaczając określoną kwotę na pożyczkę Skarbowi Państwa. Po upływie 2, 3, 4 lub 10 lat, zwrot środków wypłacany zostanie z odsetkami. Ich wysokość uzależniona będzie od rodzaju zakupionych obligacji - czytamy na stronie "dlatwoichdzieci.pl". Na zwiększenie oszczędności środki z 500 plus do tej pory przeznaczało 16,2 proc. świadczeniobiorców. Najmniej respondentów opowiedziało się za celem spłaty zaległych zobowiązań (raty kredytu, pożyczki, elektryczność, gaz, itp.) - 2,2 proc. Doświadczenia naszych rozmówców wskazują na poprawę jakości życia. Rodziców stać na kupno lepszego jedzenia i droższych ubrań. Dodatkowe środki zwiększają ich zdolność kredytową i pozwalają na zorganizowanie wakacji. Lepsze warunki życia powinny – przynajmniej w założeniach - skłaniać nie tylko do zakładania rodzin, ale także do realizacji marzeń o licznym potomstwie. Na ocenę długoterminowych skutków realizacji programu „Rodzina 500 plus” – przynajmniej w zakresie dzietności - przyjdzie nam jeszcze poczekać. Bo pierwsze owoce rządowej „inwestycji w dzietność” powinny przyjść na świat z początkiem przyszłego roku. Ewa Majewska *Na potrzeby artykułu imiona naszych rozmówców zostały zmienione.