Karkonoski Park Narodowy walczy z niewłaściwym zachowaniem turystów, publikując w mediach społecznościowych apel: "Biwakowanie nie jest dozwolone w Karkonoskim Parku Narodowym. Prosimy o przestrzeganie zakazu nocnych wędrówek i biwakowania na terenach KPN. Obszary dopuszczone do biwakowania mają nadleśnictwa Lasów Państwowych" - podkreślił park w komunikacie. Pod postem błyskawicznie pojawiło się wiele komentarzy. Internauci wymieniali przykłady niebezpiecznych zachowań turystów, z jakimi mieli styczność na górskich szklakach. Okazuje się, że te same schematy można zaobserwować w różnych parkach narodowych. - Turyści nie weryfikują prognozy pogody lub ją ignorują - mówi w rozmowie z Interią Kinga Sołtys, współzałożycielka popularnego profilu krajoznawczego Tatra Life, skupiającego się na turystyce i rekreacji w polskich Tatrach. Jak tłumaczy, Polska jest krajem nizinnym, więc znaczna część osób nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń. - Przykładowo burza w mieście, a burza w górach są po dwóch stronach skali jeśli chodzi o zagrożenia, więc tok myślenia jest taki: Byłem na zakupach w sklepie podczas burzy i jest ok, to co może stać mi się w górach? - wyjaśnia. Tatry. Turyści bagatelizują zagrożenie w górach Kinga Sołtys spaceruje po tatrzańskich szlakach już od lat i wciąż obserwuje wśród turystów tę samą tendencję: - Ludzie kompletnie nie wiedzą, gdzie są i gdzie chcą iść. Nie chcę generalizować, bo oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale niestety nagminnie się zdarza. Turyści potrafią mylić Giewont z Gubałówką - dodaje. Do listy turystycznych "grzeszków" trzeba też dopisać nieodpowiedni dobór obuwia, śmiecenie czy nadużywanie alkoholu podczas wycieczki, co założycielki Tatra Life uważają już za "przykrą normę". Pierwszy z tych przykładów udało się jej uwiecznić na zdjęciach. Dzieci w górach. Nie każdy szlak nadaje się na rodzinne wędrówki - Jednak szczególną uwagę trzeba zwrócić na kwestię zabierania dzieci na szlaki nieadekwatne do ich wieku i możliwości - podkreśla Kinga Sołtys, przypominając, że wypowiadał się na ten temat także naczelnik TOPR Jan Krzysztof. - Uważam, że zabieranie dzieci w rejony wysokogórskie bez odpowiedniej wiedzy i umiejętności asekuracji technikami linowymi jest narażaniem dzieci na poważne konsekwencje zdrowotne, włącznie z bezpośrednim zagrożeniem życia w skrajnych przypadkach. Takie zachowanie może stanowić również podstawę do prawnej oceny sprawowania właściwej opieki nad osoba niepełnoletnią - podkreślił naczelnik. Dlatego w oficjalnym komunikacie władze TOPR proszą o zachowanie "zdrowego rozsądku i dbanie o komfort i bezpieczeństwo dzieci, z którymi wybieramy się w góry". Pamiętajmy też, że niektóre zachowania, nawet te nie niosące żadnego ryzyka, mogą być uciążliwe dla innych turystów. Pomyślmy o tym, choćby zapalając na szlaku papierosa. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!