Kazik o szpadlu, Smoleńsku, pomniku i niedotrzymanych obietnicach PO Kazik w wywiadzie opublikowanym w maju, a odgrzebanym niedawno, mówił m.in., że "Lech Kaczyński powinien mieć pomnik w Warszawie". "Bez względu na opinie o nim" - mówił Staszewski - "zginął na posterunku, pełniąc obowiązki głowy państwa, a nie u siebie na działce, zabijając się szpadlem. A poza tym - czy nam się to podoba czy nie - był najlepszym prezydentem Polski ostatniego 20-lecia. Bo kto, jeśli nie on? Jaruzelski? Wałęsa? Nie wygłupiajmy się... A może Kwaśniewski, który do Charkowa, na groby polskich żołnierzy pojechał pijany? Długo nie dostrzegałem niestosowności tej sytuacji. Do czasu, aż uświadomiłem sobie taką rzecz: a jakby to prezydent Izraela przyjechał do Auschwitz i się zataczał?" A Komorowski? "Jaki jest, każdy widzi" - skomentował Kazik, który w wyborach z 2007 roku głosował na PO. O wyborze tym mówi: "Głosowałem [na PO], ale z własnej ignorancji i z ulegania baraniej panice - ulegając panice antypisowskiej. Tego żałuję. Daleki jestem od tego, by w czambuł potępiać rządy PiS. Dla mnie i dla mojej kieszeni to był bardzo dobry czas. Znieśli podatek od darowizny, od spadku, zmniejszyli dochodowy. Niestety kompletnie nie umieli sobie poradzić z wizerunkiem w mediach, czego i ja jestem najlepszym dowodem, widząc w nich wcielone zło. Ale ja to głupek jestem". Na temat sposobu uprawiania polityki przez obecny rząd Kazik ma opinię raczej jednoznaczną: "Niedotrzymanie ani jednej obietnicy wyborczej. Obiecywanie gruszek na wierzbie należy oczywiście do emploi zawodu polityka, ale PO zachowała się kompletnie cynicznie. A rząd popełnia gafę za gafą. Ot, choćby ostatnio wyczytałem, że w aferze hazardowej są wprawdzie jakieś dowody, ale nie takie, żeby postawić zarzuty... Czytaj: Miro i Zbycho coś broili, ale się im upiecze, bo ich osłaniają koledzy. Próba kupienia ustawy, bo z tym mieliśmy do czynienia w tej aferze, czyli sytuacja analogiczna do tej, która rozwaliła rząd Millera, teraz ma ujść na sucho. W zamian za to tłuszcza dostaje co raz to nowe elementy igrzysk, jak kastrowanie pedofili, walka z dopalaczami i kibicami. Mówię kibicami, bo nie uznaję dychotomii kibol-kibic". Muniek o jugosłowiańskich podziałach, gilotynach, demonach, "zdradach", drogach i obciachu Do komentującego przeczywistość polityczną Kazika dołączył ostatnio Muniek Staszczyk, wokalista zespołu T'Love. Również on potępia medialną demonizację PiS. "[...] Był ten czas demonizacji PiS. I ja sam temu uległem" - mówi w ostatnim numerze "Wprost". "W 2007 roku wszyscy drżeliśmy, że przyjdzie ten Kaczyński, jakiś nie wiadomo jaki. To jest też nieprawda. To jest taki facet, jaki jest, tak myśli. Ja na niego nie zagłosuję, bo po prostu nie podzielam jego zdania, ale nie uważam, że jest jakimś demonem". Na pytanie, czy w 2007 roku uważał, że "Kaczyński wsadzi wszystkich do więzień, wprowadzi cenzurę", Staszczyk opowiada: "Tak. Uległem takiej demonizacji, uległem mediom, które były przeciwne PiS". W 2007 roku, według Staszczyka, "jakieś niebezpieczne, trochę jugosłowiańskie schematy się porobiły". "Jechałem kiedyś pociągiem do Gdańska i przez telefon gadałem, że będę w głosował w wyborach lokalnych na Gronkiewicz-Waltz, i facet stał koło mnie, nie znałem gościa w ogóle, i nagle mówi tak: "Nigdy, k..., nie kupię tej waszej płyty" [...]. To mnie przeraziło. Wtedy te polemiki były takie mocne". Staszczyk krytykuje jednak PiS. Miedzy innymi za politykę smoleńską: "Bardzo współczuję Kaczyńskiemu straty brata. Ale dostał ewidentne paliwo polityczne. Teraz buduje politykę na takich emocjach: na stracie, na zdradzie, na spisku z Rosją. To mi się nie podoba w PiS". "Są w kraju zwolennicy gilotyny i króla. Pewnie ich marzenia spełnia Jarosław Kaczyński" - mówi Staszczyk. W krytyce rządu Staszczyk nie przyłącza się do Staszewskiego i - jak zapowiada - nadal będzie głosował na PO. [...]Nie uważam ich za geniuszy. Głosuję, bo uważam, że są przewidywalni jako tako. Dla mnie faceci typu Jarosław Kaczyński są nieprzewidywalni". "Źle się czułem psychicznie, kiedy oni rządzili. Może za dużo oglądałem telewizji [...]. Może nastąpiła taka zaraza, że wtedy wszyscy dostali wirusa antypisowskiego? [...] Wizja Kaczyńskiego jest dosyć jednokolorowa. On zakłada pewnego rodzaju państwo perfekt, w takim sensie, że jak zrobisz źle, czeka cię kara w postaci gilotyny. Czuję nieufność do wodzów, ja nie potrzebuję wodza". Tusk, według niego, "też jest sprawnym i chłodnym graczem i fajnie wygląda, i w ogóle. Inaczej gra. Być może to jest tylko opakowanie, być może są zupełnie inni". Muniek nie boi się jednak, że "Kaczyński podpali Polskę". "Wolałbym żeby nie wygrał, ale nie uważam tak. Będzie po prostu ostrzej, znowu trochę nerwowo. Jest to człowiek wojny, nie konstrukcji" - uważa. - "Jego emocja mi nie odpowiada. Ale jak wygra demokratycznie, to wygra". Jeśli chodzi o Platformę, Muniek Staszczyk mówi, że patrzy na sytuację "pod kątem dróg, Euro 2012, jak wypadniemy, czy będzie fajny wizerunek, czy obciach i wiocha. Dlatego teraz bałbym się oddać władze PiS, bo jest jakaś ciągłość inwestycji. Ja nie mówię, że Platforma to robi zaj..iście. Jeżdżę po tym kraju, on jest rozkopany, ale coś się dzieje. Nie przerywałbym Platformie, ale po ośmiu latach bym ich rozliczył". "Mnie rząd wielokrotnie wkur...ił przez ten czas" - przyznaje. - "Ale uważam, że na teraz są dla mnie bardziej wiarygodni i obliczalni" - uważa Staszczyk. "Mnie obchodzi taki pozytywizm, żeby za ten kraj cywilizacyjnie poszedł do przodu i żeby każdy miał wolność myślenia" - mówi. "Marzy mi się taka polityka, żeby nie było gestów Rejtana pod tytułem 'Zdrada!!!', Czy tylko w tym ma się przejawiać polskość? Czy komuś tu zamkną kościoły? Nie zamkną!". Muńkowi Staszczykowi nie podoba się SLD. Głosowanie na nich "wyklucza", podobnie, jak na PiS. To, według niego, "plastic people", "ludzie bez poglądów". "Już większe jaja miała stara ekipa komuchów" - twierdzi. Lewicowość Napieralskiego według Staszczyka "przejawia się w tym, że coś powie o homoseksualistach". "To jak z tabloidu" - komentuje. Palikot z kolei "podobno szukał numeru telefonu" do Staszczyka, ale Staszczyk nie miał zamiaru się kontaktować. "To osobowość narcystyczno-telewizyjna" - uważa. ZS