Bydgoskie Exploseum - muzeum, które powstało na terenie strefy NGL (NGL Betrieb) zakładów Dynamit AG Fabrik Bromberg - to unikat na krajową i europejską skalę. Powody są dwa. Pierwszy, to ta część zakładów, w której praktycznie od 1945 roku nikt nic nie robił. Stała ogrodzona płotem na terenie Zakładów Chemicznych "Zachem", ukryta przed złomiarzami i ciekawskimi. Pozostały więc specyficzne, zakopane w ziemi olbrzymie budynki, zostały podziemne tunele komunikacyjne i elementy instalacji. Drugi powód - jeszcze nigdzie w Polsce nie zainwestowano tylu pieniędzy w odnowienie pozostałości po II wojnie światowej i udostępnienie ich turystom. Wartość projektu to 9 milionów złotych. Wkład z budżetu Bydgoszczy wyniósł 3,6 mln; reszta - ponad 5,3 mln - to środki z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Prace adaptacyjne i budowlane w strefie NGL trwały od 2009 do czerwca br. W budynkach dawnego NGL Betrieb wstawiono nowe okna i drzwi, przeprowadzono prace ziemne i izolacyjne, zamontowano barierki ochronne. Oświetlono teren, założono wentylację obiektów. Odtworzono fragment torów kolejowych pod rampą załadowczą. Skonstruowano multimedialną ekspozycję. W ten sposób zaadaptowano osiem budynków i dużą część pajęczyny podziemnych tuneli. Oficjalne otwarcie Exploseum nastąpi 3 lipca br. Jest częścią Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. - Uważamy, że rolą muzeum jest wszechstronna edukacja, dlatego proszę się nie dziwić, że na ekspozycji pojawiają się eksponaty nie będące bezpośrednio związane z zakładami Dynamit AG czy strefą NGL - mówi dr Michał Woźniak, dyrektor Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczólkowskiego w Bydgoszczy. Umieściliśmy tam skondensowane wizualizacje dotyczące rozwoju broni, nie tylko palnej, oraz historii konfliktów zbrojnych w Europie - celowo i świadomie. Jak uczyć, to od podstaw. Zdecydowaliśmy się także położyć duży nacisk na multimedia, bo naszym zdaniem jest to jeden z ważnych elementów wyznaczających przyszłość muzealnictwa. Dwie linie Rejon NGL, w którym produkowano nitroglicerynę i tzw. ciasto prochowe, znajdował się nieco ponad kilometr od południowego ogrodzenia D.A.G., po zachodniej stronie torów "kolei francuskiej". Strefa składała się z trzech części. Najważniejsze były dwie linie produkcyjne. Exploseum to jedna z nich. Podczas wojny pracować miała tylko jedna linia, druga pozostawała w rezerwie. Każda z części to identyczny ciąg takich samych budynków, połączonych ze sobą tunelami komunikacyjno-technologicznymi, które służyły do swobodnego przechodzenia między obiektami, a także umożliwiały zbudowanie systemu rurociągów do przesyłu niezbędnych w procesie produkcji materiałów. W ten sposób chroniono ludzi i instalację przed skutkami ewentualnego wybuchu w strefie. Niezależnie od rodzaju pogody panującej na zewnątrz, nawet dzisiaj wahania temperatur w tunelach nie są zbyt duże. Na końcu każdej z dwóch linii produkcyjnych znajdował się magazyn i pakowalnia, w której gotowe "ciasto prochowe" - produkt powstający na NGL - trafiał do skrzynek i do wagonów kolejowych. Dwa torowiska prowadziły na wydział walcarek, POL-Betrieb. Trzecią częścią NGL-Betrieb miała być kotłownia, pracująca wyłącznie na potrzeby strefy i produkująca głównie parę potrzebną do utrzymywania nitrogliceryny w odpowiedniej temperaturze. Kotłowni nie uruchomiono, ale do dziś można oglądać jej ruiny, podobnie jak pozostałości po magazynach kwasów oraz wielokondygnacyjnego budynku oczyszczania substancji produkcyjnych. Ten fragment strefy nie należy już do Muzeum, ale można do niego dotrzeć bez większych problemów.