Jak podkreślił w oświadczeniu, są dwa powody jego rozczarowania taką oceną sytuacji. - Po pierwsze, nie wystarczy jak sugeruje prof. Schwan, jedynie podkreślanie winy za wywołanie wojny. Problemy z przeszłości wymagają ostatecznego rozwiązania, czego dowodem są wychodzące z Niemiec nieustające oskarżenia w związku z powojennymi przesiedleniami oraz bezpodstawne roszczenia w kwestiach majątkowych (osoby prywatne), jak i sprawach dawnych niemieckich dóbr kultury (T. Eitel - pełnomocnik rządu niemieckiego) - napisał Muszyński. Po drugie, jak dodał, szereg jego inicjatyw i próśb o pomoc w rozwiązywaniu trudnych spraw polsko-niemieckich, zgłaszany do prof. Schwan z pozycji polskiego partnera, "pozostał przez stronę niemiecką nie podjęty". - Jednak jako szczególnie bolesne doznanie dla polsko-niemieckiej współpracy przyjmuję przesłaną na moje ręce odmowę poparcia przez panią prof. Schwan dla stworzenia polsko-niemieckiej grupy refleksyjnej ds. przyszłości UE - podkreślił. Muszyński przypomniał, że idea ta została zgłoszona w maju 2007 r. w drodze osobistego listu ministrów spraw zagranicznych Poslki i Niemiec Anny Fotygi i Franka-Waltera Steinmeiera. - Celem grupy o charakterze ekspercko-politycznym miało być konsultowanie i wymiana informacji w kwestii spojrzenia obu krajów na przyszłość integracji europejskiej - zaznaczył. - W świetle wspomnianej odmowy oraz zajęcia dość powściągliwej pozycji w procesie naszej współpracy, powtarzające się coraz częściej ze strony pani prof. G. Schwan zarzuty o patrzeniu w przeszłość i braku konstruktywnej postawy polskiego rządu uważam za dalece nieuprawnione - podkreślił. W wywiadzie dla "Der Tagesspiegel" Schwan oceniła, że w relacjach z Niemcami polski rząd nadmiernie koncentruje się na przeszłości, przywiązując mniejszą wagę do spraw związanych z interesami oraz przyszłością. Cechą obecnego rządu w Warszawie jest to, że "jest bardzo mocno zorientowany na sprawy historyczno-polityczne, a mniej na kwestie dotyczące interesów i przyszłości" - powiedziała Schwan w wywiadzie dla czwartkowego wydania dziennika, którego omówienie zostało udostępnione w środę agencjom. - Jeżeli wszystko redukowane jest do mianownika, że ze względu na historyczne obciążenia dzisiejszym Niemcom nie można zupełnie zaufać, to (sytuacja) staje się bardzo trudna - wyjaśniła Schwan, rektor Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Schwan zaznaczyła, że sama "niezmordowanie" przy każdej okazji powtarza, że Niemcy ponoszą winę (za zbrodnie wojenne). - Nie można jednak ograniczać się tylko do tego aspektu, jeżeli dąży się do rozwoju pomyślnych stosunków - zastrzegła. W ocenie pełnomocniczki, współpraca Niemiec z Polską od czasu przejęcia dwa lata temu władzy przez PiS stała się dużo trudniejsza. Dużo trudniej jest konstruktywnie współpracować, przynajmniej na szczeblu rządowym - oceniła. Niezależnie od "trudności i zawirowań" między rządami, liczne polsko-niemieckie inicjatywy społeczne "niemal zupełnie nie ucierpiały" - uważa Schwan. Jest "prawdziwą sensacją", że większość Niemców patrzy na Polaków z sympatią - dodała, powołując się na wyniki sondaży. Schwan nie wykluczyła, że w Polsce pod wpływem antyniemieckich haseł premiera Jarosława Kaczyńskiego opozycja może "znaleźć się pod presją opinii publicznej". - Kampania wyborcza ma swoją własną dynamikę - zaznaczyła. Redakcja przypomniała, że premier zarzucił PO, iż jest uzależniona od Niemców.