Piotr Witwicki zapytał swojego gościa o punkt widzenia punk rocka w latach 70. i 80. Wówczas punk na świecie był blisko haseł lewicowych, a w Polsce - zdaniem prowadzącego - prawicowych. - Lewicowość zachodnia wtedy była... No nie wiem, to mi mówił Magura (Maciej Góralski - red.), perkusista Kryzysu. On był w tych czasach w Londynie, poznał nawet The Clash i oni byli bardzo zafascynowani, wzięli od niego znaczki z Leninem, miał takie rzeczy ze sobą, bo wiedział, że to może być cool. To było troszkę śmieszne, bo oni nigdy nie byli w krajach komunistycznych, ale lewicowy rock and roll zawsze miał trend lewicowy w Ameryce czy w Anglii - powiedział Muniek. Jak dodał, było to o tyle śmieszne, że muzycy ci nie wiedzieli, jak naprawdę żyje się w takich krajach jak Polska czy Rosja. Podkreślił jednak, że gdy do władzy doszli konserwatywni politycy, tacy jak Margaret Thatcher czy Ronald Reagan, kapele takie jak Ramones śpiewały w kontrze do ich poglądów. - Czy polski punk był prawicowy? No chyba nie. Jak weźmiesz sobie kawałki Dezertera, to chyba nie był prawicowy. To później się stworzył trochę skinheadowski ruch National Front - dodał. Dotychczasowe odcinki videocastu Piotra Witwickiego obejrzysz TUTAJ Muniek: Nie jestem Putinem ani Mao Z biegiem lat w zespole T. Love zmieniali się gitarzyści czy perkusiści. - Czy ty jesteś takim liderem, który ich trzymał krótko, dlatego odchodzili, czy każda historia jest inna? - zapytał Piotr Witwicki. - Wiesz co, jestem szeryfem. Czy trzymam ich krótko, to bym nie powiedział. Jakbyś pogadał z kumplami z mojego zespołu to myślę, że trudno tak o sobie mówić. Żeby to nie było próżne, jestem prezydentem demokratycznym, z demokratycznym podejściem. Nie jest to jakiś zamordyzm. Nie jestem Putinem ani Mao Zedong, nie będę wymieniał, bo wielu jest takich. Prowadzę zespół, wydaje mi się, że w tym zespole to było tak, że każdy z nich był utalentowany i mówiłem: niech każdy coś przyniesie - powiedział Muniek. - Demokracja polegała na tym, że każdy przynosił kawałki, a ja byłem takim arbitrem i decydowałem, który wchodzi na album, bo my jesteśmy zespołem, który bardzo szanuje publiczność i musimy dać album jako pewien cały koncept - dodał. Muniek Staszczyk: Ja bym nie chciał, żeby PiS wygrało Piotr Witwicki porozmawiał także ze swoim gościem na tematy polityczne. - Ja bym nie chciał, żeby PiS wygrało, bo trzecia kadencja mogłaby doprowadzić do jakiejś totalnej pychy, ale jak PiS przegra, to co dalej? Kto weźmie ten kraj w swoje ręce i w jakim kierunku to pójdzie? Narrację PiS-u znam i ona mi nie odpowiada. Zawsze patrzę w sposób środkowy i nie mówię, że wszystko PiS zrobił źle, ale trzecia kadencja to nie powinna się zdarzyć, chociaż wszystko w takim kierunku zmierza - powiedział Muniek. - Jeżeli PiS przegra, who's next? Co dalej? Nie powiem, że jestem rozczarowany opozycją, bo to już mówiłem wielokrotnie. Jeżeli ta opozycja nie chce się zjednoczyć, a wszystko na to wskazuje, co moim zdaniem nie jest dobre... - mówił. Piotr Witwicki zapytał Muńka, czy ten zagłosowałby za szerokim blokiem opozycji, w którym znalazłyby się także Lewica Razem czy Polska 2050 Szymona Hołowni. - Na pewno pójdę na wybory, bo zawsze chodzę, ale to jest za poważna sprawa, żeby teraz tak ci pyknąć, bo ja potrzebuję zawsze namysłu, pewnej analizy. Jak przyjdzie bliżej tej daty, to wspólnie z żoną się zastanowimy - odpowiedział. - Nie powiem, na kogo zagłosuję i nie chodzi o żaden strach, tylko szczerze ci mówię, że nie wiem, jeszcze na dziś, mamy kwiecień. Oglądam jednym okiem newsowe rzeczy, ale najbardziej oglądam wypośrodkowane, bo TVN szczeka w swoją stronę, a "reżimówka" to wiadomo. TVP to wiesz, tego się nie da oglądać. Z kolei TVN ma w sobie dużo takiej nienawiści zakorzenionej. Oglądam Polsat News. Jakoś mi to podpasowało, bo jest takie bardziej wyważone - dodał muzyk. Zobacz też: Muniek Staszczyk (T.Love): Rock'n'roll jest już starszym panem Choroba Muńka. "Mogłem być po drugiej stronie" W 2019 roku, podczas pobytu w Londynie, Muniek Staszczyk dostał wylewu. - Już doszedłem do siebie. Choroba to graniczna sytuacja. Mogłem być po drugiej stronie. Pewnie mam coś tutaj jeszcze do zrobienia. Jestem też dojrzalszym gościem - powiedział Piotrowi Witwickiemu. - Wiesz, potrafimy w zespole gdzieś się zabawić, powygłupiać, ale to nie jest już taka zabawa, jak była. To nie są już takie możliwości i nikt nie chce w taki sposób jechać ostro, bo T. Love to był zespół, który sporo jechał po bandzie - dodał.