Złożenie projektu ustawy w sprawie rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego zapowiedział w środę szef PO Grzegorz Schetyna. Szef PO poinformował o tym w trakcie konferencji, na której odniósł się do publikacji portalu Onet dotyczącej kontaktu byłego wiceszefa MS Łukasza Piebiaka z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia w przyjętej w środę uchwale zażądało powołania przez Sejm komisji śledczej ds. wycieku z resortu sprawiedliwości informacji dotyczących sędziów . Iustitia domaga się także ponownego rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. "W tym samym dniu w skoordynowany sposób najpierw pojawia się lider opozycji, a potem grupa sędziów. Czy to przypadek, powinienem oddać to pod ocenę słuchaczy" - powiedział rzecznik rządu. "Nie ma planów dymisji" Stwierdził, że "rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego od funkcji ministra sprawiedliwości w czasach rządów PO skończyło się źle, bo nie było żadnej odpowiedzialności politycznej, do której mógł być pociągnięty prokurator generalny i wiele afer wtedy, za rządów PO było ukrywanych". Według Müllera za rządów PO, ze względu na rozłączenie tych dwóch funkcji, dochodziło do "rozmywania odpowiedzialności". "W przypadku prokuratury ten model, który jest teraz, jest modelem właściwym, ale jednocześnie powodującym, że ta odpowiedzialność rządzących jest zawsze większa, ale też jednoznaczna" - mówił rzecznik rządu. Był także pytany o domaganie się przez PO zdymisjonowania przez premiera ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. "Nie ma żadnych planów, co do dymisji ministra Ziobry. W tej konkretnej sytuacji to minister Piebiak podejmował jakieś działania, podał się do dymisji i premier tę dymisję przyjął" - zaznaczył rzecznik rządu. Afera w MS Onet opisał w poniedziałek kontakt, jaki w mediach społecznościowych Łukasz Piebiak, wówczas wiceszef MS, utrzymywał z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje hejtu dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Działania Emilii miały polegać na anonimowym rozsyłaniu, m.in. do mediów i sędziów, kompromitujących materiałów. Miało to się odbywać za wiedzą wiceministra. Po tych doniesieniach Piebiak poinformował, że podał się do dymisji. We wtorek rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych sędzia Piotr Schab zapowiedział czynności wyjaśniające w związku z informacjami Onetu. Czynności obejmą sprawę możliwego uchybienia godności urzędu przez sędziów zatrudnionych w MS, ale także ewentualnego nakłaniania do aborcji - taki wątek znalazł się w materiałach zniesławiających sędziego Markiewicza. Piebiak poinformował, że złoży pozew przeciwko Onetowi. Jego zdaniem portal "rozpowszechnia pomówienia" na jego temat, które są "oparte na relacjach niewiarygodnej osoby". We wtorek wieczorem Onet opublikował kolejny artykuł, w którym napisał, że współpracownik Łukasza Piebiaka, sędzia Jakub Iwaniec, "dostarczał internetowej hejterce Emilii haki na Krystiana Markiewicza, szefa stowarzyszenia Iustitia". "W korespondencji podawał dokładne informacje o dziecku Markiewicza, a także wysyłał telefony jego rzekomej kochanki i jej męża" - podał portal. Po tych doniesieniach rzecznik rządu poinformował, że minister sprawiedliwości skrócił delegację Iwańca w resorcie.