- Odegrano teatrzyk, który polegał na tym, że Stronnictwo hamletyzuje: wchodzić do rządu czy nie wchodzić? Na jakich warunkach? I koledzy z opozycji - mówię tu o PiS - uwierzyli, że jest kryzys w koalicji. A tego kryzysu oczywiście nie ma - powiedział Mularczyk dziennikarzom w Sejmie. Poseł Solidarnej Polski ocenił, że koalicja PO-PSL to "koalicja stołków". - Setki tysięcy funkcjonariuszy partyjnych nie zerwie koalicji, bo mają zbyt wiele do stracenia - zaznaczył. Mularczyk alarmował, że kondycja polskiej gospodarki jest gorsza, młodzi Polacy wyjeżdżają za granicę, a w kraju rodzi się mniej dzieci. - Musi więc dziwić ten optymizm zarówno u pana premiera, jak i u jego koalicjanta - ocenił. Jak powiedział, jest też zawiedziony faktem, że na konferencji nie przedstawiono żadnej strategii gospodarczej, którą miałby realizować nowy minister gospodarki. - Teatrzyk się kończy, czas wracać do rzeczywistości - podsumował Mularczyk. Premier Donald Tusk poinformował we wtorek, że Piechociński zostanie wicepremierem i ministrem gospodarki. Jak dodał, wniosek w tej sprawie zostanie wysłany do prezydenta jeszcze we wtorek.