- Po raz kolejny ponawiam apel, abyśmy nie wykorzystywali turnieju do prowadzenia polityki wewnętrznej, bo jest to nasz wspólny turniej - przekonywała minister sportu w czwartek w Sejmie. Posłowie wysłuchali informacji ws. stanowiska i działań rządu dotyczących groźby bojkotu Euro 2012 oraz związanych z tym zagrożeń. O informację wnioskował klub Ruchu Palikota. Mucha podkreślała, że przyznanie Polsce organizacji turnieju wraz Ukrainą jest obok ubiegłorocznej polskiej prezydencji w UE "największą szansą wizerunkową i promocyjną dla Polski, która kiedykolwiek się zdarzyła". - Bardzo niedobrze byłoby, żebyśmy własnymi działaniami te szanse zaprzepaścili. (...) Przez pięć lat przygotowywaliśmy się do tego turnieju wspólnie. Bardzo żałuję, że na finiszu, na ostatniej prostej nie uczestniczycie razem z nami w przygotowaniu turnieju, który nie jest ani turniejem Platformy Obywatelskiej, ani PSL, tylko turniejem Polski i Ukrainy. Bardzo nad tym ubolewam - mówiła Mucha. Jak dodała, scenariusz, w którym mecze z Ukrainy przeniesione miałyby zostać do Polski lub do innego kraju, nie jest przez UEFA w ogóle brany pod uwagę. - Taki scenariusz, w którym mecze byłyby przenoszone z któregokolwiek miasta, już nie mówiąc o przeniesieniu z całej Ukrainy, nie jest brany pod uwagę. Ten scenariusz po prostu się nie wydarzy i nie ma żadnego sensu, by ten scenariusz rozważać - podkreśliła minister.