Donald Tusk nie przyjął dymisji Joanny Muchy, którą szefowa resortu złożyła w związku z wpadką na Stadionie Narodowym i przełożeniem meczu Polska - Anglia. Od kilku dni w mediach pojawiały się spekulacje na temat odejścia minister sportu. Jak utrzymuje "Rzeczpospolita", "zaostrzała je sama Mucha, deklarując, że jest gotowa do rezygnacji, a jej współpracownicy wypuszczali informacje o wypaleniu szefowej resortu sportu". Jeden z polityków koalicji twierdzi, że do dymisji dojdzie wcześniej czy później, natomiast podkreśla, że jego zdaniem premier poczeka na moment, gdy nie będzie przez żadną ze stron naciskany w tej sprawie. Joanna Mucha dostała czas do końca roku na dokonanie zmian w działalności resortu i Narodowego Centrum Sportu. Jeśli premier nie będzie miał pewności, że minister ma pomysł na program naprawczy, zapewnił, że wróci do rozmowy o ustąpieniu ze stanowiska.