Wierni z Lublina mogą wysłuchać niedzielnego kazania swojego proboszcza na drugim końcu Polski, a nawet kontynentu. Jak to możliwe? Wystarczy włączyć komórkę i wirtualnie przenieść się do kościoła pw. Dobrego Pasterza. Miejscowi księża jako pierwsi w kraju proponują wiernym msze święte przez telefon. Wprowadzenie nowatorskiego rozwiązania było możliwe dzięki pomocy jednego z parafian - Andrzeja Filipowicza, na co dzień koordynatora firmy iTTV zajmującej się multimedialnym przekazem internetowym. - W kościele umieściliśmy kamery i mikrofony. 24 godziny na dobę prowadzimy transmisję. W każdej chwili można zobaczyć, co dzieje się w świątyni - opowiada Filipowicz. - Z przekazu mogą korzystać wszyscy posiadacze komórek z odtwarzaczem multimedialnym. Oczywiście im bardziej zaawansowany technicznie telefon, tym lepsza jakość - wyjaśnia. Jak to działa? Wpisujemy w przeglądarce wap adres: wap.iTTv.pl i już po chwili na ekranie pojawia się ołtarz. Jak czytamy w gazecie, nowatorska usługa szybko zdobywa popularność. Od jej wprowadzenia przez kilkanaście dni mszę obejrzało 1200 chętnych. To jedna trzecia wiernych, którzy parafię Dobrego Pasterza odwiedzają w rzeczywistości przez cały tydzień. Równocześnie liczba wiernych uczestniczących w codziennych mszach nie zmieniła się. Pewnie dlatego, że - jak tłumaczy proboszcz ks. Florian Gruca - nabożeństwo na odległość nie zastąpi osobistego udziału w prawdziwej liturgii. - Bardziej należy to traktować jako sposób łączności z parafią - dodaje ksiądz. Duża część amatorów wirtualnych mszy łączy się z parafią z Wielkiej Brytanii czy Irlandii. - Mamy też dość egzotycznych gości. Zanotowaliśmy połączenia z Laosu, Chin. Transmisje niedzielnej mszy stale ogląda ktoś z Czech - wylicza Filipowicz. "Dziennik" informuje, że msze przez komórkę oglądają też parafianie z Dobrego Pasterza, gdy nie mogą być w kościele.